mś
/ 217.113.225.* / 2007-02-25 14:51
Słuszne kroki. Pan Bóg nie oczekuje "domów bożych", bogactwa-pieniędzy, malowideł i innych przedmiotów symbolizujących jego osobę. To sam człowiek uczynił "szopkę" z obowiązującej wiary. Wynikało to z chciwości, wygody i chęci posiadania większej władzy nad innymi żyjącymi istotami na ziemi oraz luksusowe życie. Jedynie możemy mieć do siebie pretensję za zaistniałe poczytania tej grupy zawodowej - brak zainteresowania pismem świętym, a szczególnie w niej zawartej treści, brak chęci lub cywilnej odwagi w wypowiadaniu własnego zdania, lizustwa, próżności itp. To nie ona sama się wykreowała, ale za zgodą i działaniem ich słuchaczy, czyli nas. Stali się "WAŻNI", zarozumiali, wymagający od nas, szacunku i pokory. Z wielką odpowiedzialnością mogę stwierdzić, iż to środowisko jest najbardziej zainfekowane obłudą, brakiem skrupułów i szacunkiem wobec ludzi świeckich, ba i kolegów po fachu, którzy wiedzą po co tam są, komu, i w jaki sposób innym służyć. Wskaźnik odpowiadający najbardziej groźnego przestępcy. Ja nie mówię, ja twierdzę, bo mam ku temu powody i doświadczenia. Jestem osobą, którą w wieku 9 lat ksiądź potraktował jako największe przekleństwo, zagrożenie dla narodu polskiego. Zostałam najmłodszym członkiem, benkartem komunistycznym, zmieszał mnie z błotem, ośmieszył i groził. W tak zwanej zakrystii- sam na sam - Złaków Kościelny/ Łowicza - mam nadzieję, że już jest po "Sądzie Ostatecznym" i po solarium. Powód błachy : moi rodzice za wszelką cenę chcieli, abym przystąpiła do sakramentu świętego - Pierwszej Komunii Świętej-Ze względu na okoliczności zdecydowano się na inną parafię. Efekt był zupełnie odwrotny, który na lata pozostawił u mnie głęboki ślad i chęć wejścia w to środowisko celem zweryfikowania głoszącego przez nich, umoralniania społeczności.I tak się stało. Nie zmienię zdania - jest to największy śmietnik ludzkości, który za sprawą bogactwa chce ukryć wszelkie swe niedoskonałości. Kłaniają się również tam prawa człowieka, które są na każdym kroku łamane. Świątynia Opatrzności z pewnością nie spełni oczekiwań Bożych lecz bardziej Go rozłości. Mam zasadę, którą na codzień stosuję : skoro ksiądź się nie boi "sądu ostatecznego" to ja wcale. Pozdrawiam ryczałtowców.