yerry
/ 193.41.230.* / 2011-12-27 14:04
poniedziałek, drugi dzień Świąt, godz. 18-ta, Warszawa. Widzę toyotę rav, której kierowca musi być zalany w sztok, bo jeździ zygzakiem, wyprzedza spychając inne auta na chodnik, co chwila wymusza pierwszeństwo itp. Dzwonię na policję, opisuję sytuację i przez 30 min jadę z tyłu, informując o aktualnym położeniu. Kiedy muszę w końcu odbić, informuję, że auto ma rejestrację legionowską, więc można przewidzieć, którą drogą będzie dalej jechać. Niestety, z tonu wypowiedzi sympatycznej pani spod numeru tel 112, wnoszę, że gdyby to się działo nad ranem, pewnie patrol by sie znalazł...
Wnioski nasuwaja sie same.