Witam wszystkich Forumowiczów,
Nie zapominajmy, że wróciła kasa z Multimediów jutro czy pojutrze wróci z HTL , i nawet jak większość to lewar, to i tak sporo własnej gotówki zostanie ludziom . .. Raczej nie sądzę, że Ci, którzy wchodzili w te spółki wrzuca to na lokatę czy obligacje . .
(niżej podpisany tego nie zrobił, tylko kupił/kupi
akcje po multimediach)
Cały czas podtrzymuje swoją teorię, że to co mamy od czerwca to budowanie dużej fali 3.
Żeby nie było, że teraz jestem mądry to niżej jeden z moich postów z września (kiedy bylismy na 2900-2950 i np Kenobi wieszczył krach - bez urazy kazdy sie może mylić)
2006-09-05 00:29:39 | *.*.*.* | Tato [ Bywalec forum ]
I nawzajem.
Dalej podtrzymuję moja cichą teorię, że dopiero zaczynamy 3 duża falę Eliotta
(słyszysz Mundek?). Zgadzam się w części z Kenobim, że są pewne zagrożenia zza
oceanu i jak tam zacznie się kryzys to i my długo pod prąd nie pójdziemy. Ale na
razie kryzys Ameryce nie grozi.
A u nas ciągle jest spory potencjał i w gospodarce i w giełdzie.
Nauczyłem się też w 1993/94 i 2000, że kursy moga byc naprawdę duuuużo wyższe
niż najsmielsze oczekiwania i wtedy nalezy się zacząć bać.
Na razie przeraża mnie tylko kurs 3 no może 5 spółek więc może jeszcze za
wczesnie mówić o euforii i skrajnym przewartościowaniu.
A na najbliższe tyg, - myslę, że będzie nieudana próba pobicia szczytu z maja,
potem zjazd z powrotem do 3 tys i potem znów konsolid ale juz powyżej 3 tys. Do
nastepnego wybicia (grudzień? styczeń?)
Pozdrawiam
Koniec cytatu
Jeszcze jedna uwaga - Ci którzy piszą i czytają to forum, są jakiś czas na giełdzie, i dla nas jestesmy juz b. wysoko. Ale pamiętajcie, że wielu jest takich, którzy teraz dopiero dowiadują się (czy przypominają sobie po latach o giełdzie) jak widzą hasło: WIG 50.000. Problem z tą ostatnia fazą hossy jest taki, że jest relatywnie krótka, ale potrafi dać największe zyski w relatywnie krótki czasie
(np. autor od sierpnia zarobił dwa razy tyle % niż od grudnia 2004 do lipca 2006 wprawdzie jest to trochę zafałszowane, bo w sierpniu władowałem sporo gotówki, co pozwala na większe pole manewru).
Pamiętam takiego maklera, który wyjechał w grudniu 1993, ale najpierw sprzedał wszystko.
Jak wrócił w styczniu 1994 zi zobaczył po ile są
akcje . . zemdlał . . . .
Ale zgadzam się, że trzeba mieć teraz albo silne nerwy albo wyjechać i zerwać łączność . .
PS dla jasnosci - 80% w akcjach