brydzia
/ 2008-05-26 08:30
/
10-sięciotysiącznik na forum
Inwestycje: w Polsce drożej niż we Francji
Puls Biznesu
26.05.2008 06:21
W dwa lata budowa fabryk podrożała o 60 proc. Inwestorzy spadają z krzeseł, gdy poznają koszt budowy zakładu w Polsce. Czasem idą gdzie indziej.
Wielkie koncerny decydują się na inwestycje z dużym, często dwuletnim wyprzedzeniem. I czasem są niemile zaskoczone, gdy rzeczywistość mocno odbiega od ich oczekiwań. W ostatnich latach skoczyły w Polsce koszty budowy nie tylko mieszkań i domów jednorodzinnych, ale także fabryk i biur. Podrożało wszystko: stal, miedź, materiały budowlane, a przede wszystkim koszty pracy. Inwestorzy łapią się za głowę, gdy słyszą, ile ich będzie kosztować postawienie fabryki w Polsce - napisał "Puls Biznesu".
- Od 2006 r. średni koszt budowy fabryki branży spożywczej czy kosmetycznej wzrósł z 750-850 EUR do 1100-1200 EUR/mkw. W 2007 r. ceny szły w górę o 5-10 proc. miesięcznie - mówi "PB" Conall Haughey, dyrektor ds. projektów biura PM Group w Warszawie.
- W ostatnich trzech latach projektowaliśmy i zarządzaliśmy budową fabryki Michelin w Olsztynie. Pod koniec budowy okazało się, że koszty materiałów i robocizny były niemal identyczne, jak we Francji. W przypadku obecnie projektowanej przez nas francuskiej inwestycji cena jest nawet wyższa niż we Francji - dodaje Andrzej Pliszka z Tebodin SAP-Projekt.
Wysokimi cenami zdziwieni są zwłaszcza inwestorzy z USA, gdzie z powodu spowolnienia gospodarczego te koszty spadły. - Przedstawiciele jednego z naszych klientów w branży kosmetycznej, budującego zakład w okolicach Łodzi, mówili nam, że być może taniej byłoby w USA, a na pewno w Meksyku - mówi Joanna Bensz z PM Group.
Ten koncern nie zmienił planów, ale wiele firm je ogranicza. - Sporo firm zaczynało plany budowy fabryki w Polsce od 40 tys. mkw., a skończyło na 10 tys. mkw. - przyznaje Joanna Bensz. Pamięta przynajmniej jedną firmę, która w ostatnim czasie właśnie ze względu na wysokie koszty pracy zdecydowała się na budowę zakładu w Rosji. - Wykonywaliśmy due diligence dla amerykańskiego inwestora, który stwierdził, że biorąc pod uwagę koszty budowy i dostępność komunikacyjną, lepiej jest zbudować zakład w Czechach - przyznaje również Andrzej Pliszka.