to jest wojna o dominację na świecie pomiędzy USA a Chinami +Rosją. Usa nie może wkroczyć po prostu z wojskiem bo Chiny się wstawią za Syrią i wiadomo , że to się skończyło by bardzo poważnym konfliktem, może nawet WWIII. USA pozostaje działanie ponizej progu otwarcia otwartego militarnego konfliktu - bo przecież Chiny nie wyślą głowicy atomowej na USA z powodu tego, że w Syrii zginęło kilkudziesięciu cywilów. Jednak to usa organizuje grupki snajperów zabijające na ślepo kobiety i dzieci - bo dzięki temu powstaje ferment i zamieszanie, wewnętrzne rozłamy etniczne gdy panuje chaos informacyjny i jedni oskarżają drugich - i to wcześniej czy później w myśl Pentagonu doprowadzi do upadku reżimu, który nie popiera jednobiegunowego imperializmu USA. To jest jawna destabilizacja kraju siłami z zewnątrz. Ludzie nie demonstrują przeciwko obecnej włądzy - tylko demonstrują -przeciwko brakom drożyźnie czy niedostępności pewnych produktów - co znów jest spowodowane działaniami i świadomymi ograniczeniami wywieranymi przez USA z zewnątrz.

Tak rozumujac, to nigdzie nie nalezalo obalac dyktatorow. Np monza bylo przewidziec konflikt szyitow i sunnitow w Iraku, salafistow i Koptow w Egipcie, klanow i milicji w Libii. Ale nie mozna pozwolic na masowy mord ludnosci przez cyniczny rod lupiezcow. Hafez wyrznal w pien 200000 ludzi.
Nalezy zmusic Baszira do ustapienia, Rosje do wycofania sie z Iraku. Putin, Lawrow i Miedwiediew sa winni smierci tysiecy ludzi w Syrii, a takze w Czeczenii. Powinni stanc przed miedzynarodowym trybunalem.