grau44
/ 188.33.254.* / 2012-02-13 18:48
Moim skromnym zdaniem najlepszym barometrem kondycji gospodarki są rynki dóbr, które nie służą zaspokojeniu potrzeb podstawowych, a które jednocześnie nie są dobrami luksusowymi. Takim rynkiem jest np. giełda kwiatów. Kwiaty to artykuł dla każdego i wcale nie taki drogi. Ale to również artykuł, z którego rezygnujemy w pierwszej kolejności przy braku gotówki w budżecie rodzinnym.
Na krakowskiej giełdzie kwiatów spadek obrotów w stosunku do roku ubiegłego o jakieś 50%. Nie oznacza to wcale, że chodzi tu o srogą zimę. Słaba była jesień i słabe było lato.
Podobnie może być z kawiarniami, restauracjami, sprzedażą oprogramowania i innymi usługami, bez których da się żyć. Słabe wyniki tam, przełożą się na słabe wyniki innych branż. To już tylko kwestia czasu.
Gdzieś słyszałem, że Polacy wydają wciąż tyle samo - mimo kryzysu, i że jest to sygnał dobrego naszego samopoczucia. A może jest inaczej? Może większość nie może wydawać mniej, bo wydają wszystko co zarobią a mimo to wciąż brakuje im np. na czynsz czy na gaz.
W tej sytuacji podniesienie VATu na wiosnę skróci nam męki i przyspieszy agonię naszej gospodarki.
Pażywiom - uwidim. :)