(Skoki narciarskie on-line...
Szkoda zdrowia... Z giełdą tak jak z Małyszem teraz...
Ciągle spada... ale wszyscy czekają aż odbije)
Ale inny problem...
Czy giełda może rosnąc bez napływu kapitału..
Tzn mieszanie zupy w tym samym kotle, zupy nie ubywa
ani nie przybywa... no może zła analogia... może wyparować
Ale aby giełda rosła, potrzebny jest ciągły napływ kapitału
ciagłe podtrzymywanie marzeń, złudzeń, ogłupianie tłumów..
akcje nie wzrosną jeśli nie będzie napływu...
akcje jako takie nie mają żadnej wartości
(pomijam dywidendę... możliwość kontroli i przejęcia firmy)
A teraz niezależnie od "fundamentów" chwila otrzeźwienia...
a fundamenty też watpliwe, ich wpływ na
akcje...
zresztą to pewien skrót myślowy
I co robią ci wszyscy analitycy, doradcy, niektórzy indywidualni gracze
Podtrzymują złudzenia...
"Patrzcie po każdym spadku później jeszcze większe wzrosty" itp itd
Cała zorganizowana machina ogłupiania ludzi,
nagonka na zwierzynę, aby ją oskubać...
przestępcze lobbowanie aby prawo wspierało giełdę... np OFE
(niedawno p.Gwiazdowski krzyczał aby OFE mogło więcej
inwestować w akcje, zwiększyć limit.. w tym na rynkach zagranicznych)
ktoś musi stabilizować giełdę...
Wszystko zależy od tego czy tłum uda sie ogłupić...
I to przez kogo...
Przez kolejnych "głupich" tzn może bardzo sprawnych intelektualnie,
nie przeczę, ale o horyzontach ograniczonych, ukierunkowanych
tylko w jednym kierunku, specjalistów od nicości
Ale coż... swój swojego zna
Dziwne czasy, w których tacy ludzie wodzą cały świat za nos