Abstrahując od tego, czy postulaty Szczepkowskiej są zasadne- to żenujące, że kandydując nie zapoznała się z podstawowymi zasadami w ZASP-ie obowiązującymi, i teraz po wyborze chce coś "wytargować".
Trzeba było wprowadzić do programu walnego zmiany w statucie, a dopiero po tym kandydować- to oczywiste, jak w spółdzielni mieszkaniowej, związku działkowców itp. Takie podejście dyskwalifikuje ją jako prezesa.