Szczyt klimatyczny ... szczyt ogłupiania?
O potężne stawki chodzi skoro z takim uporem i wytrwałością instytucjonalnie ogłupia się ludzi.
Ale tak musi (chyba?) być.
Jakoś trzeba grunt przygotować aby owce strzyc.
B przecież na czym polegają takie szczyty jak nie na pitoleniu o zagrożeniu CO2 i o podatkach nakładanych w przeróżnych formach na ludzi (gospodarki).
Co ciekawe owe podatki potężne i negatywnie oddziałujące na kondycje społeczeństw koszty, nic a nic nie zapobiegają zmianom klimatu ale nabijają kabzę komu trzeba.
Tym bardziej, że owe środki nie są przeznaczane na prawdziwe dostosowanie się do zmian klimatycznych które są oczywiste i na które cywilizacja nie ma wpływu.
Owe środki przechwytywane są przez lobby anty CO2 na korzyści i potrzeby tego lobby, uzasadniają to walką z CO2 czyli donkiszoterią ups dotacje do mało efektownych i mało efektywnych sposobów pozyskiwania energii ale za to baaardzo drogich.
A owieczki zapłacą a co. (?)
Ciekawe jak długo przeciętny sapiensowaty jeszcze da się nabijać w bajeczkę o CO2?