spieprzaj dziadu
/ 195.117.255.* / 2008-10-15 12:30
Zamiast pleść głupstwa i obiecywać cuda niech ćwiczy mowe poprawną zanim doleci do UE NASZE SŁOŃCE PERU polecam wiersz dla sepleniących oj mama zapomiała że jest taki lekarz jak logopeda
KONSTANTY ILDEFONS GAŁCZYŃSKI
Strasna zaba
wiersz dla sepleniących
Pewna pani na Marsałkowskiej
kupowała synkę z groskiem
w towazystwie swego męza, ponurego draba;
wychodzą ze sklepu,
pani w sloch, w ksyk i w lament:
- Męzu, och, och! popats, popats, jaka strasna zaba!
Mąz był wyzsy uzędnik, psetarł mgłę w okulaze
i mówi: - Zecywiście coś skace po trotuaze!
cy to zaba, cy tez nie,
w kazdym razie ja tym zainteresuję się;
zaraz zadzwonię do Cesława,
a Cesław niech zadzwoni do Symona -
nie wypada, zeby Warsawa
była na "takie coś" narazona.
Dzwonili, dzwonili i po tsech latach
wrescie schwytano zabę koło Nowego �wiata;
a zeby sprawa zaby nie odesła w mglistość,
uządzono historycną urocystość;
ustawiono trybuny,
spędzono tłumy,
"Stselców" i "Federastów" -
słowem, całe miasto.
Potem na trybunę wesła Wysoka Figura
i kiedy odgzmiały wsystkie "hurra",
Wysoka Figura zece tak:
- Wspólnym wysiłkiem ządu i społeceństwa
pozbyliśmy się zabiego bezeceństwa -
panowie, do góry głowy i syje!
A społeceństwo: - Zecywiście,
dobze, ze tę zabg złapaliście,
wsyscy pseto zawołajmy: "Niech zyje!"