Ateisci dochodza do wniosku ze ich kres dobiega konca i za te miliardy nie przedlurza sobie zycia.Wiec proboja inwestowac w zycie wieczne(jak trwoga to do boga)
Piszesz takie glupoty , że aż strach...to właśnie ludzie niezwiazani z kosciolem i twoim bogiem próbują coś zmienić. ... a co w tym czasie robią "ludzie boga" ? Molestuja dzieci i naciagaja emerytow na kase!!!
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Czyli nie oddac, ale wykorzystac - czyli jak zwykle, tylko pod inna nazwa. Czyli w rzeczywistosci nie oddac, ale zainwestowac i zarobic na najbiedniejszych... czyli jak zwykle...
Człowiek, który zarobił taką kupę forsy dochodzi w pewnym momencie do wniosku, że aż tyle nie jest mu potrzebne. Nie ma się co w tym doszukiwać złych intencji. Na tych którzy są naprawdę najbiedniejsi nic nie można zarobić, bo oni niczego nie wytwarzają. Obok nich, zwłaszcza w krajach bogatych istnieją jednak także rzesze leni i darmozjadów, którzy z pokolenia na pokolenie żyją z ręką w cudzej kieszeni. Temu Panu chodzi o to, żeby jego pieniądze nie trafiały do takich osób.
Państwo musi funkcjonować tak, aby zaspokajało wszystkie potrzeby społeczne. Działalność charytatywna będzie wtedy nie potrzebna. Jest ona jednym ze źródeł patologii, która zalewana obecną Polskę.
Czy Pan zdaje sobie sprawę ile kosztuje takie zarządzanie "biedą" z obowiązku? Ile przy tym regulacji? Nie dziękuję, nie mam najmniejszej ochoty powierzać urzędnikom takich zadań i im za to płacić. To jest po prostu nierealne.
Niby fajnie- ale dopóki firmy będą nastawione na nieograniczone zyski nic to nie zmieni ze jeden czy drugi cos tam odda. Gdyby były ograniczenia w bogaceniu się firm i osób do wartości i tak niewyobrażalnych np. 1 miliard usd netto a nadwyżka obowiązkowo inwestowana , opodatkowana lub wypłacona współpracownikom świat byłby prostszy.
A niby gdzie on ma te pieniądze? W skarpecie?
Za te pieniądze wybudowane są mieszkania,w których mieszkają inni ludzie, stworzone są miejsca pracy, w których ci ludzie zarabiają.
To tylko w mentalności ludzi biednych istnieje obraz bogacza siedzącego na sienniku wypchanym dolarami...
Gdyby rozdać te pieniądze ludziom o takiej mentalności to porzuciliby pracę, pieniądze by diabli wzięli, a oni obudzili się z przysłowiową ręką w nocniku.
Jego wola ,,,,,,,,,,,,,,,,ja nie oddaje na cele charytatywne ja oddaje swojej rodzinie mam nadzieje ,ze tez mnie beda szanowali jak jego.PRAWDA??????????????
dopoki zyjesz jak dajesz nie dasz beda mieli cie w d.... ja dawalam az chcieli wszystko musialam kupic sobie mieszkanie i jestem uw banku zadluzona na 50 000zl pieknie co
Nie zapominajmy że to co podarują zapewne odliczą sobie od podatku :) Dlatego też nie płacą podatków jak to opisał Warren Buffett z którymś artykułów że jego sprzątaczka płaci większe podatki niż on :)
Był nawet film jak ta działalność charytatywna w wydaniu bogatych wygląda. Trzeba śledzić media światowe.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Zgadza się jest film o tym, jak fundacja Gatesa robi testy dot. GMO w Afryce - gdzie nikt nie widzi jak to faktycznie wygląda. Skutki dla ludzi i środowiska opłakane, a pracownikom (niewolnikom) płacą głodowe stawki, to jest ta filantropia właśnie...
Akurat to jest racja kolego. Poszukaj sobie informacji nt. flantropii Gatesa... Nikt nie mówi o tym co zyskał i nadal zyskuje na tym że przekazał swój majątek. Nie bądz lemingiem, który łyka wszystko tylko wysil swoj mozg do analizowania i wyciągania wniosków. Myslenie nie boli, a otworzy Ci oczy na to że swiat wygląda inaczej niż ten podany na tacy przez media.
Od razu widać po tym artykule że Polandia to wioska na końcu świata. W USA każde dziecko wie o co chodzi z tym oddawaniem majątków na cele charytatywne. Obowiązuje tam prawo spadkowe według którego nawet do kilkudziesięciu procent majątku bogacza po jego śmierci jest przekazywane do budżetu jako właśnie podatek. Więc biznesmeni od dawien dawna powołują fundacje charytatywne które temu prawu nie podlegają i w ten sposób chronią swe majątki. Oczywiście we władzach fundacji zasiadają dzieci, czasem też dalsza rodzina, niekiedy kochanki czy przyjaciele ale zawsze jest to zamknięty krąg i o dobroczynność tu chodzi ale właśnie względem nich.