NIE MÓWI TEGO BYLE KTO
/ 78.8.199.* / 2013-03-17 11:31
- Żyjemy w modelu inflacyjnym, który polega na tym, że ci, którzy pożyczają, kradną tym, którzy odkładają. Ponieważ najwięcej pożycza państwo, to ono najwięcej kradnie i ten stan rzeczy sankcjonuje. Kiedy sięgniemy do historii, możemy sobie przypomnieć model florencki, gdzie podatki były niskie, ale kupcy musieli przeznaczyć pewne kwoty na zakup obligacji, czyli po prostu długu miasta. Z góry było wiadomo, że miasto nigdy tego nie odda, ale obsługiwało odsetki. Dziś także nikt nie ma nadziei, że na przykład USA oddadzą pożyczone pieniądze, ale ci, którzy je wkładają, chcą mieć od tego odsetki. I tak to funkcjonuje.
Jestem rozczarowany dzisiejszą ekonomią, która w sensie popperowskim według mnie nie jest nauką. Kryterium naukowości jest to, że teoria jest tak długo prawdziwa, dopóki jeden fakt jej nie przeczy. W ekonomii wszystkiemu, co powiedziano, zaprzecza nie jeden, ale dziesiątki faktów.
Dzisiejsza ekonomia nie tłumaczy nam żadnych istotnych związków przyczynowo-skutkowych. Nie wiemy dotąd, jaka jest rola ilości pieniądza w gospodarce? Nie potrafimy zdefiniować kredytu w taki sposób, aby go wprowadzić jako pojęcie ścisłe. Ekonomia jest teraz na tym etapie, na jakim fizyka była przed Galileuszem, a już na pewno przed Newtonem.
Prezes_Maspeksu__Panstwo_uleglo_inflacji.