Zgadzam sie z tym, ze przede wszystkim dzieci powinny miec dziecinstwo - czas na zabawe i poznawanie swiata we wlasciwy sobie sposob - nie poprzez dziwne opowiesci pani przedszkolanki.
Mam teraz 21 lat i patrzac z perspektywy tego co bylo- brakowalo mi czasu, ktory sie nie cofnie niestety.
Rodzice kladli mi do glowy zebym sie uczyl, uczyl, uczyl... i nie chodzi mi o to, ze jestem jakis "niewybawiony" - po prostu wszystko powinno miec swoj czas i miejsce.
Bedzie czas na 7 jezykow i 3 fakultety... spokojnie. Dzieci dorastaja i zaczynaja swiadomie patrzec na swiat. Trzeba im tylko troszke pomoc patrzec w dobrym kierunku. Powinni o tym decydowac rodzice, a nie panstwo. Gdyby troszke interesowali sie swoimi dziecmi, to nie byloby tylu problemow, wypadkow drogowych, kiboli i zla jakie sie dzieje.
Poza tym... szkola niewiele uczy - kryzys to my mamy nie tylko demograficzny. Nauczycielom sie nie chce (nie chce sie im uczyc takej bandy rozrabiakow - to niech szukaja sposobu, zeby nad tym zapanowac). Przychodzi takie dziecko do domu - co robi? Jesli jest ambitne - siada do ksiazek - bo... "Pani na lekcji powiedziala, ze ma mniej godzin, a tyle samo materialu i... wskazuje tylko tematy, ktore mam opracowac"
Szkola w szkole, szkola w domu, a kiedy czas na normalne zycie? Najlepsze jego lata uciekaja bo spedzamy w szkole pol dnia, wracamy do domu i jest to samo -> dziwi potem kogos, ze chcemy godnie zarabiac... Chcialbym, zeby kiedys ktos mi zaplacil za nieprzespane noce, zmeczenie, zepsuty wzrok i bolacy kregoslup - bo nawet wygodnych krzesel nie ma kto kupic, a siedze na nich po 8-10 godzin dziennie, a te biedne dzieci dzwigaja wiecej w plecakach niz same waza.
wracajac do dzieci :) ...i proponowanych zmian - co sobie wymyslili to wprowadza i pewnie nic na to nie poradzimy. Zamiast specjalistow w danyc dziedzinach - na stolkach siedza humanisci bujajacy w oblokach - nie dziwilbym sie, ze maja niekonwencjonalne pomysly.