mika
/ 195.94.207.* / 2013-10-23 15:28
To o niczym nie świadczy. Zawsze była możliwość posłania dziecka wcześniej do szkoły po badaniu przez ppp. Niebawem obowiązkiem szkolnym mają być objęte wszystkie 6-latki i to jeszcze bez przeprowadzania badań gotowości szkolnej.
Teraz wcześniej do szkoły poszły dzieci szybko się rozwijające. W tym roku szkolnym tylko chyba 20% rodziców wybrało klasę I dla sześciolatków, jednak to ze zdaniem tych pozostałych 80% należało by się przede wszystkim liczyć.
W "starych" zerówkach dzieci też uczyły się pisać, czytać i liczyć, w łagodny sposób przechodziły z beztroskiego dzieciństwa do nauki. Bezsprzeczne osiągnięcie polskich pedagogów - starą zerówkę - zniszczono. Teraz w zerówkach dzieci nie uczy się ani liczyć, ani pisać, ani czytać - stanowczy zakaz, który miał skutkować większym procentem dzieci posyłanych do I klasy, często w nieprzygotowanych należycie szkołach molochach.
Zmiany dostosowawcze - podstawa programowa dla klas I-III - zostały zrobione na chybcika, jak wszystko w tej pseudo reformie. Program dla klas I-III jest tak ułożony, że np. przez pierwsze dwa lata dzieci nie uczy się trudniejszej matematyki, by w III klasie skumulować wszystko co trudne i co było rozłożone na okres trzech lat - taka "cudowna" zmiana programowa.
Jednak najbardziej zastanawiające jest to, że za tymi niby reformami stoją "cięcia budżetowe".