Hahaha. Ale lipa. Powiem ci tak, mechanior zawsze dorabia po godzinach, nawet jak zarabia 3 czy 4 tysiące. Jesli pracuje na etacie 8h, a nie dłużej, ma jeszcze na tyle sił i checi, że ze 2 godziny dziennie bez problemu przydłubie w garazu i ma dodatkowe 1,5-2 tysiace złotych. Moi chłopcy zarabiają po 3 tysiace w małej wiosce, ale pracują od 8.00 do 16.00 z przerwą na posiłek 30 minut, czyli faktycznie po 7,5 godziny. Zarabiają po 3 tysiace, nie pracują w żadną sobotę, bo przecież ustawowo wolne. W domu walą fuchy na potęgę. W soboty za 250 zł za 6h pracy przyjść nie chcą. Zawsze mechanikowi będzie bardziej opłacała się fucha w domu, bo jak ja wystawię od roboboty paragon lub fakturę, odpiszę
VAT i podatek dochodowy to okazuje się, że połowa zarobku poszła.Druga połowa zostaje do podziału między mechanika i właściciela warsztatu, czyli sząłu nie ma. A on zrobi w domu za 2/3 ceny w warsztacie bez rachunku i ma z tego więcej kasy, klient szcześliwy, że zrobił taniej u znajomego. Tak to się kręci w tym zawodzie. Najchętniej zostają po godzinach młodzi chłopcy, którzy zarabiają mało, bo nie mają doświadczenia. Mechanior, któy zarabia na etacie nieźle woli machnąć w domu fuchę, bo ma lepszy zysk - wyliczenie było powyżej.