Donald sie wsciekl bo wyszlo na jaw?-w Platformie pelno takich drobnych cwaniaczkow ,niektorzy pelnia wazne funkcje,ot Dyzma ciagle aktualny

Facet od 20 lat jest w polityce-był przez lata burmistrzem i to jego wina, że jego siostra wyszła za mąż za Schetynę? Zresztą jak to byłby zły wybór to i tak wyborcy w jednomandatowym okręgu zdecydują.

Rzeczywiście przeszkód prawnych nie ma. Politycy jednak podlegają, a w zasadzie winni podlegać szczególnie ostrym kryteriom moralno - etycznym.
Bez wątpienia każdy przypadek winien być rozpatrywany indywidualnie, z uwzględnieniem kontekstu. Przecież gdyby podchodzić do sprawy literalnie i ortodoksyjnie, znanych powszechnie polskich bliźniaków też nie powinno być w polityce....
Moim zdaniem sprawa ma nieco szerszy kontekst i tak winna być rozpatrywana.
Po pierwsze PO chce uchodzić za strażnika rygoryzmu moralnego w polityce,, który walczy z wszelkimi przejawami patologii. Niestety są to tylko deklaracje, a skuteczność Pani Minister Pitery tego klasycznym dowodem.
Po drugie pewnie nie byłoby sprawy, gdyby nie próba po prostu ukrycia faktów przed opinią publiczną. Gdyby członkowie rodzin prominentnych polityków - nie tylko Platformy - mieli publiczną odwagę przyznać się do faktów, a przede wszystkim uargumentować swoje stanowisko, myślę że nie byłoby problemu. Niestety trudnością jest fakt, że wielokrotnie brak możliwości merytorycznego uzasadnienia, bo jedynym uzasadnieniem są własnie więzy rodzinne.
Oburzająca jest przy tym także retoryka i stosowane zasady podwójnej moralności. Z list wyborczych można wylecieć za samodzielne myślenie, mówienie, za brak lojalności i dyspozycyjności wobec oligarchii partyjnej, nawet w sytuacji sprzeczności tych interesów z dobrze pojętym interesem społecznym.
Najważniejsze jest to, dlaczego nikt z baronów P.O nie zabrał wcześniej głosu publicznie. Czyżby o tym nie wiedzieli, czy jest to raczej wynik koteryjnych porozumień wewnątrz partii? Dopiero strach przed mediami i konsekwencjami ujawnienia sprawy w sondażach zmusił, a właściwie wymógł działanie.
Niestety to kolejny przejaw patologii demokracji i partiokracji, w której żyjemy. Gdyby ordynacja wyborcza miała inny kształt [okręgi jednomandatowe], gdyby nie było potrzebne namaszczenie partyjne do udziału w polityce., wyborcy sami zweryfikowaliby polityczne familie.
Może przyjdzie czas, że społeczeństwo obywatelskie odzyska suwerenność?
Szerzej na ten temat na:

frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com

Nie ma takiego prawa w demokratycznym państwie które wykluczaloby kogokolwiek z zycia publicznego tylko dlatego, że jest bratem, szwagrem ciocią itd itp najbardziej nawet znanych nazwisk.