Ja-z
/ 46.151.136.* / 2016-04-04 20:50
Prawie całe życie zawodowe budowałem statki, z tego większość we własnym biznesie, więc jestem przerażony zainteresowaniem pisioli tą branżą. Oni nie mają pojęcia o specyfice zamówień ( kontrakt z wielomiesięcznym, a nawet kilkuletnim wyprzedzeniem, gdzie cena jest ustalona). Trudno, przy konkurencji światowej i wahaniach walut trafić w rentowność. Pisiole oczywiście wszystko potrafią i załatwią w kraju. Mocno się zdziwią, gdy zobaczą taran dalekowschodni zmiatający ich wysiłki. Przy kontraktach okrętowych najtęższe głowy dają plamę, a co dopiero pisiole... Gospodarkę całą rząd powinien wspierać, a nie doić, a ta gospodarka sama wykreuje kierunki rentowne, a zamknie nierentowne. Nie jest potrzebne żadne ręczne sterowanie przez "specjalistów" od wszystkiego na bazie ideologii socjalistyczno-narodowej..