Gdy na dworze robi się ciemno,
Gdy w Australii padną jakiś bank,
Coś dziwnego dzieje się ze mną,
Nie poznaje Kenusia kierownik,
Mina staje się kwaśna jak ocet,
Wieszczę recesję, w Internecie straszę,
Nie chcę słyszeć o żadnej kąpieli,
Na kolacje ze wstrętem jem kaszę...
Kenuda, maruda...
Tam każdy na mnie woła,
Kenuda, maruda...
Wciąż słyszę dookoła,
Kenuda, maruda...
Na pamięć już to znam,
Kenuda, maruda...
Do tego talent mam...