W piątek rusza tzw. mechanizm suwaka bezpieczeństwa. Do końca sierpnia każdy z członków funduszy emerytalnych mógł zdecydować, gdzie mają płynąć jego składki: wyłącznie do ZUS czy także do OFE.

Jednak dotychczas zgromadzone w funduszach pieniądze bez względu na decyzję pozostały w OFE. Zaznaczyć trzeba, że zostało ich tam znacznie mniej, ponieważ w lutym aktywa funduszy pomniejszono o 51,5 proc., umarzając wykupione przez nie obligacje skarbowe. Teraz to, co jeszcze w OFE zostało, będzie systematycznie wyprowadzane do ZUS.
Jak tłumaczy Radosław Milczarski z centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w pierwszej kolejności już w piątek suwak bezpieczeństwa obejmie osoby, które do 30 października 2014 r. osiągnęły wiek niższy o mniej niż dziesięć lat od wieku emerytalnego. Będą to więc więc kobiety urodzone przed 31 października 1961 r. 
i mężczyźni urodzeni przed 
31 października 1957 r.
– ZUS poinformuje otwarte fundusze emerytalne o ubezpieczonych, w stosunku do których OFE mają obowiązek przekazać raty suwaka – tłumaczy Milczarski. – OFE będą musiały dokonać przelewów do 12 listopada – dodaje.
Środki zgromadzone przez ubezpieczonego zostaną podzielone na miesięczne raty. Ich liczba będzie uzależniona od tego, ile miesięcy pozostało ubezpieczonemu do osiągnięcia wieku emerytalnego.
Według szacunków Najwyższej Izby Kontroli w efekcie mechanizmu w tym roku do ZUS trafi z OFE 4,7 mld zł.

Rekomendacje KENA-EMERYTA:
1. 3 miesiące temu " KUPOWAĆ ZŁOTO" efekt? -8% w plery
2. 2 miesiące temu- "SP500 spadnie poniżej 1000 pkt w październiku" - efekt? - dziś pewnie 2000 pkt
3. Dwa tygodnie temu : "Bierzcie SSSS na WIG20; (było wtedy 2420 pkt). Bez komentarza.

Gaz +2,41%.

Rozumiem podskok bankrutów w Japonii. Ale z jakiego powodu podskakują pozostali, którym padnie eksport do Japonii, to już nie wiem.
A do tego zaleje tani leżący na składach w Japonii?

Ropa Brent dalej leci na pysk, -1,17%, srebro -2,37%, miedź też spada po małym podskoku i wczorajszym mocnym spadku.

Ponad 40 proc. ankietowanych przez TNS Polaków przyznało, że
wszystkie dochody przeznacza na bieżące potrzeby, niczego nie odkłada i nie inwestuje.

Jedna trzecia ankietowanych (34 proc.) przyznało, że z reguły przeznacza wszystko na
bieżące potrzeby, ale od czasu do czasu udaje się im coś zaoszczędzić. W miarę regularnie
odkłada pewne sumy 16 proc. ankietowanych, a tylko 2 proc. w odkłada pewną sumę pieniędzy
w każdym miesiącu.

"Naturalnym kierunkiem dla rozwijających się gospodarek powinien być również wzrost
oszczędności gospodarstw domowych. Pod tym względem polskie rodziny wciąż znajdują się na
szarym europejskim końcu" - ocenił wyniki badań Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku
Banków Polskich.

W Japonię trzeba wierzyć i się nią zachwycać a nie próbować zrozumieć :)