dgen
/ 2013-10-25 16:39
/
Tysiącznik na forum
Od dziesiątków lat w literaturze z dziedziny nauk politycznych pojawiają się analizy, mówiące o tym, że każdy reżim (mniej lub bardziej krwawy) do rządzenia potrzebuje nie więcej jak 20-25% społecznego poparcia (Mniej więcej tyle ile wg ostatniego sondażu cbos ma rząd tuska).
Podobnie jest i w kraju nad Wisłą (kiedyś Polska) - rząd tuska nosi wszelkie znamiona reżimu "elitarystyczno-medialnego".
Mamy więc - tak jak w typowym kraju totalitarnym - do czynienia z mediami tzw. głównego nurtu, których zadaniem nie jest krytyka posunięć rządu (jak w nowoczesnych demokracjach) , tylko krytyka i osmieszanie opozycji.
Elitaryzm polega w "tuskowym" wydaniu na kreowaniu fałszywych elit i autorytetów oraz przeciwstawianie ich tradycyjnym autorytetom i wartościom: wajda, kutz (kuc ?), bartoszewski.
System ten ma postać tzw. układu zamkniętego: władza czyni gesty na korzyść zaprzyjaźnionego biznesu medialnego (np. iti w warszawie), ten z kolei rewanżuje się zwalczaniem konkurencji politycznej i dodatkowo kreuje usłużne pseudoautorytety (także wśród swojego środowiska), tłumaczące postępowanie władzy (lis).
Kolejną cechą tego typu reżimów jest takie skomponowanie struktur społecznych aby stanowiły one ciągłe zagrożenie dla obywateli oraz pozbawiały ich wszelkiej inwencji - zus, usk, sądy i prokuratura (np. kara aresztu dla właścicielki xeropunktu za brak pokwitowania dla klienta).
Władza w systemach totalitarnych stale insoiruje wszelkiego rodzaju napięcia i konflikty, co ma odwrócić uwagę od istotnych problemów (pensje związkowców, przywileje górników, emeryci nadwyrężający służbę zdrowia....).
Wciąż otwiera także nowe pola walki mające przekonać społeczeństwo o swojej skuteczności (kastracja pedofili, walka z dopalaczami, kibole....).
Jak już wspomniałem 20-25% poparcia wystarczy aby taki system przetrwał latami, tych niechętnych lub obojętnych system straszy domniemanym przeciwnikiem (rydzyk, macierewicz) albo zniechęca do aktywnego działania (referendum w stolicy).
Rolą reżimu jest głównie stałe mobilizowanie powiązanych ze sobą elementów "układu": kasty prawnicze i lekarskie, kilkusettysięczny aparat biurokratyczny z rodzinami, szemrany biznes o "jedynie słusznych" powiązaniach politycznych (sobiesiak, miro....).