Forum Forum finansoweKredyty

"TAK POWINNO BYC W KAZDYM BANKU" - OBY NIE.........

"TAK POWINNO BYC W KAZDYM BANKU" - OBY NIE.........

tede / 213.158.196.* / 2008-08-19 15:56
Drodzy Czytelnicy, taka mała przestroga przed tym co w tytule.

Złożyłem reklamację dotyczaca uchybień proceduralnych i braku przepływu informacji w kredycie samochodowym. W umowie, zastrzegłem chęć wykupu pełnego ubezpieczenia. OC dostałem od ręki, na AC czekałem...ponad 14 dni...bez pozytywnego skutku.

Podjąłem się działania na własną rękę. Skontaktowałem się z ubezpieczycielem w pierwszej kolejności. Z informacji otrzymanych od ubezpieczyciela dowiedziałem się, że polisa została utworzona, ale dokumenty nie zostały przekazane/przedstawione przez firme pośrednicząca. Poproszono mnie o kontakt się z pośrednikiem.

Zanim skontaktowałem się z pośrednikiem - odwiedziłem "TAK POWINNO BYC W KAZDYM BANKU" - OBY NIE.........placowke w celu uzyskania szczegółowych informacji, co się dzieje z moja polisa. Pracownik, który prowadził mój kredyt zdziwiony odpowiedział, że nie wie z jakiej przyczyny jeszcze nie otrzymałem, ale obiecał ze się dowie.
Dnia kolejnego skontaktowałem się z posrednikiem. Pracownik firmy poinformował mnie, dlaczego nie otrzymałem polisy oraz dlaczego okres może jeszcze się wydłużyć. Okazało się, ze placówka bankowa nie dostarczyła umowy kupna - sprzedaży zawartej pomiędzy mną a sprzedającymi, oraz zdjęć pojazdu. Na pytanie, kto powinien zrobić zdjęcia pojazdu, konsultantka odpowiedziała ze ja osobiście. Mało tego, nikt z banku nie kontaktował się z posrednikiem w celu wyczyszczenia braków.

Zrobiłem i wysłałem wymagane zdjęcia do posrednika + umowę kupna-sprzedaży, pomijając jedno z ogniw ("TAK POWINNO BYC W KAZDYM BANKU" - OBY NIE.........). Kilkanaście godzin później postanowilem skontaktować się z dyr. placówki oraz dyr. regionu. Opowiadając cala historie w szczegółach wraz z poniższymi wnioskami. Pierwsza z Pan niezbyt tym sie przejela...druga wyslala na mnie swoja "prawa reke w dziedzienie kredytow samochodowych". Zostalem zaproszony na spotkanie. Przed spotkaniem sadzilem, ze uslysze jakies konkrety... a tutaj p***** p***** i jakze "cudny" i prostacki prezent w postaci butelki miodu pitnego z kokarda tejze "instytucji bankowej" w ramach PRZEPROSIN. Dla mnie to byla kompletna potwarz. Bez dwoch zdan.

Teraz czekam na reklamacje pisemna (juz od ponad 21 dni)....... Przy okazji telefony do tejze instytucji sa zastrzezone (wiec niektorym bedzie ciezko dodzwonic sie nawet do placowki, co dopiero do dyr.) Mi sie chociaz to udalo....ale to nie koniec...teraz przeszedlem na stopien idiotycznych dyskusji z centrala.

Czytelniku wniosek z tego taki:
- wyręczylem pracowników z ich codziennych zadań i obowiązków,
- płacę za usługi rzekomo, które mają być wykonane przez "TAK POWINNO BYC W KAZDYM BANKU" - OBY NIE......... – w rzeczywistości sam je wykonalem nie pobierając opłat/prowizji(a chyba powinienem), nikt nie zwraca mi kosztów poniesionych (a powinien),
- od kiedy klient powinien martwić się o swoje ubezpieczenie (??), kiedy otrzyma fizycznie, dlaczego jeszcze nie dotarło (??), dlaczego musi wydzwaniać/odwiedzać wszystkie ogniwa (bank, pośrednik, ubezpieczyciel) (??),
- od kiedy klient robi samodzielnie fotografie samochodu do ubezpieczenia AC (??),
- słowo przepraszam za zaistniałą sytuację nie zmienia postaci rzeczy sa beznadziejni i opieszali....graja na zwloke.

ZASATANOW SIE PARE RAZY ZANIM WEZNIESZ KREDYT SAMOCHODOWY WLASNIE U NICH.

P.S. cala akcja toczy sie i toczyla w Piasecznie

Najnowsze wpisy

Kredyty samochodowe - najlepsza oferta: