Polska to jedna kpina, a nie państwo. Ostatni miesiąc spędizłem we Francji i Niemczech. Wszystko, powtarzam WSZYSTKO jest tam tańsze niż u nas. Nawet prąd i gaz, a to dzięki nowoczesnym technologiom korzystania z nich - w efekcie z kiesszeni wydaje się mniej. Jedyne, co mamy tańsze to pensje. NIe warto na taką ojczyznę nawet napluć

Proponuję kilka reform:
- zlikwidować urząd Prezydenta
- zlikwidować senat
- zlikwidować PIP
Lista oczywiście jest dużo dłuższa. Wymieniłem tylko te wymienione w artykule.

Ale czym tu się bulwersować? To przecież dopiero etap wnioskowania. Wnioskować mogą sobie nawet i o 200% zwiększenie budżetów - i przy odrobinie chęci MOŻNA przygotować uzasadnienie takiej kwoty. Proponuję nie panikować i poczekać do debaty budżetowej. Wtedy się dopiero okaże, czy zwiększone budżety urzędów są kosztem zmniejszonych budżetów innych instytucji, czy też może kosztem powiększania dziury budżetowej. I dopiero po zaakceptowaniu CAŁOŚCI budżetu można oceniać, czy państwo jest tanie, czy nie (choćby porównując wydatki z poprzednimi latami).

hahahahha a ktos wierzył, ze bedzie inaczej, pod rządami czerwonych pijawek??? Przeciez oni jedyne co potrafią, to pchac sie przy korycie i rabować nas podatkami z 70 % zarobków.

vivat tanie państwo

(ups) tanie w obietnicach wyborczych

nie zdziwi mnie jezeli frekwencja wyborcza w nastepnych wyborach w polandii, wyniesie mnij niż 25%

i znowu poleja się krokodyle łzy