Kenobi
/ 2009-01-09 18:00
/
Uznany malkontent giełdowy
Plan stymulacyjny został już wyłożony, bo chcieli ratować rynek przed spadkami, wiedząc jak fatalne dane napłyną dziś z gospodarki, przez co go już "spalili". Teraz przepychanka w Kongresie potrwa sporo czasu, potem kolejne miesiące zanim zacznie się wdrażanie, aż w końcu okaże się, że nie ma na to pieniędzy. Teraz natomiast trwa sezon publikacji wyników, które będą coraz gorsze i rynek musi to zacząć w końcu dyskontować. Zresztą sam prezydent-elekt nie daje wielkich nadziei, że od razu coś się poprawi mówiąc, że zanim będzie lepiej, musi najpierw być gorzej. Do tego musi nastąpić wiele zmian w regulacjach, żeby uniknąć w przyszłości podobnego kryzysu, co całkowicie musi zmienić radosne podejście do inwestowania, bo kredyt zaufgania udzielony przez społeczeństwo w wyborach stwarza ogromną presję na odejście od dotychczasowych bezkarnych praktyk nie liczenia się z ryzykiem w działaniach na rynku, bo zawsze jest podatnik, na którego przerzuci się straty. Poza tym skończy się dotychczasowy model gospodarczy oparty na bezmyślnej konsumpcji na kredyt, jak i szaleństwa funduszy na ogromnych lewarach. Nakręcanie konsumpcji - jak widzimy - nie daje już w obecnych warunkach efektów, mimo obniżenia stóp do zera. Trudno dziwić się tracącym prace i domy.