Albo nie uważałeś, albo z myśleniem u ciebie nietęgo. W artykule jest typowe dziennikarskie oszustwo: równie dobrze można by napisać, że pan redaktor zesikał się w spodnie. A że to było wtedy; gdy miał dwa lata? A że to p prezes banku - Morawiecki był podsłuchany a nie pan wicepremier? Czy to ważne? Widać, że dla niektórych- nie.

Ponieważ chcą mieć kapitał na samorozwój, postawienie domu i na życie dla swojej rodziny. Sorry ale jak czytam takie rzeczy to mnie krew zalewa bo pokazuje z jaką ignorancją podchodzi się do potrzeb młodszego pokolenia. Chcą tyle zarabiać ponieważ wiedzą ile zarabia się na takich stanowiskach w innych krajach, znają swoje zdolności i wiedzą za ile chcą je sprzedać, wielu z nich przekiblowało 5+ lat na studiach więc chcieli by wykorzystać to co potrafią konkretnie wiedząc że po coś to było... A tak jeszcze z innej strony to to jak ktoś postępuje w dużej mierze bierze się z wychowania i kontaktu ze starszym pokoleniem, widząc lub słysząc jak to "kiedyś było" chcą żeby tak nie mieli więc robią co mogą aby wyjść z tego impasu w tym między innymi emigrują, co z tego że na zmywaku jak przynajmniej mogą za tą pensję żyć na stabilnym poziomie a nie od pierwszego do pierwszego.

To może zacznę od stwierdzenia "na zmywaku", użyłem go jak skrótu myślowego odnoszącego się do prostych prac, często manualnych lub biurowych, które raczej są pozostawiane dla imigrantów, nie sądzę żebym kogoś uraził ale jeżeli tak jest to zwracam się teraz bezpośrednio do tych osób: Nie chciałem was urazić użyłem, zwrotu bardzo opisowego, przepraszam.
Co do reszty Twojej wypowiedzi to tutaj bym się zgodził z nią co prawda, to już bardziej kwestia poglądowa, to że ktoś zaczyna na stawce 1300 netto lub nawet niżej nie jest właściwym postępowaniem, jasne trzeba się na początek wykazać ale zastanówmy się też ile stawia się wymagań przed młodzieżą wchodzącą na rynek, jednym z tych wymagań (i prawdopodobnie najważniejszym) jest wymaganie demograficzne, inaczej "rozmnażajcie się" ale jak wynajem i wyżywienie kosztuje tyle że na koniec zostaje tyle żeby zaspokoić niewielkie potrzeby to jak takie środki mają starczyć. I tak wiem teraz mogę zostać zbombardowany argumentami "że my kiedyś mieliśmy mniej" i tak dalej...ale wszyscy zapominają o najważniejszym to było "kiedyś" czasy się zmieniły a wraz z nim też zmieniły się nie tyle co ceny a wartość pewnych produktów...Mógłbym dalej się tu rozwiać nad tym ale bym odbiegał od tematu więc powiem tylko na koniec że w większości zgadzam się z Tobą :)

Tylko PIS chciał dokopać i chce nadal z tym ,że dodali niszczenie wolności słowa,kontrolowanie obywateli i ciągła inwigilacja