no to w stajni pewnie poruszenie, parskanie i nerwowe grzebanie kopytami.

Tak się zastanawiam czy pismakom wolno podsłuchiwać prywatne rozmowy ludzi i potem dla własnych niecnych celów publikować w brukowcach ku uciesze gawiedzi bezkarnie. W imię przesadnie pojmowanej tajemnicy dziennikarskiej wolno ciemnym typom wszystko? Dlaczego kilka poważnych redakcji nie kupiło taśm od kelnerów ? Coś jest na rzeczy że w tych zakutych niedouczonych łbach dziennikarskich jeszcze ślady rozumu czasem się pojawiają.

Te cienkie komedianty myślą, że będą ściemniać do końca świata i jeden dzień dłużej. I na ogół tak jest, bo ludziom się nie chce łapać ich za rękę, bo i tak wrzeszczą, że to nie ich ręka. Ale od czasu do czasu komuś przestaje się niechcieć i mamy takie kwiatki jak "SŁOWA & Przyjaciele". Normalny człowiek po takiej wpadce wziąłby i się powiesił. Ale nie ten kisiel. Nie ten zylc. On będzie dalej zgrywał gentlemana, nawet jeśli wszyscy mu pod nogi chrochają.