bz370
/ 194.145.205.* / 2016-01-27 10:44
Giełda służy do inwestowania w przedsięwzięcia. Cechą kluczową inwestycji jest to, że pieniądze pozyskane w wyniku sprzedaży akcji lub obligacji pozwalają firmie szybciej dokonywać innowacji, szybciej się rozwijać, a zatem osiągać większy zysk. Giełda pozwala być Ci współwłaścicielem dowolnej firmy notowanej na niej i czerpać korzyści z bycia takim współwłaścicielem (m.in. prawo do dywidendy, a jak masz baaaardzo dużo udziałów, to może i nawet możesz współdecydować o pewnych sprawach). W tym sensie wszyscy inwestorzy mogą na giełdzie "wygrywać" i jest to gra z sumą dodatnią. Problem jest, gdy zamiast inwestować długoterminowo, ludzie spekulują akcjami lub innymi walorami i obchodzi ich tylko wirtualna wartość walorów, wynikająca np. z nastrojów wśród inwestorów. Np. kupują, żeby za minutę sprzedać. W wyniku takiej spekulacji emitent akcji / obligacji nie dostaje wcale więcej pieniędzy, więc dla "graczy" taka gra jest w idealnym przypadku tylko grą o sumie zerowej, a w rzeczywistości nawet ujemnej, bo przecież market-maker też musi swoją prowizję wziąć. I dlatego tutaj co najmniej 90% graczy przegrywa, tak samo jak w kasynie. Śmiem twerdzić, że długoterminowo wygrywają na foreksie tylko boty HFT, człowiek nie ma z nimi szans. Może się komuś udawać przez rok, dwa, trzy, a później i tak zbankrutuje jak ten Jan. K z artykułu. I w sumie dobrze, bo gospodarka nie ma z nich żadnego pożytku, a tylko psują ceny normalnym inwestorom.