Niestety, „groszówki" mają też swoją ciemną stronę, często padają ofiarą giełdowych spekulantów, którzy próbują osiągnąć ponadprzeciętne zyski, wykorzystując naiwność pozostałych giełdowych graczy. W tej sytuacji bardzo często wykorzystuje się metodę pompuj i porzuć (ang. Pump and dump), w przypadku której na podstawie plotek czy fałszywych informacji sztucznie zawyża się kurs akcji, by sprzedać je z ogromnym zyskiem, zostawiając ostatnich naiwnych z często już bezwartościowym papierem (ang. left holding the bag). Niespełna 15-letni Johnatan Lebed, który nie miał prawa głosować czy nabyć alkoholu, był w stanie manipulować kursami spółek internetowych na ogromną skalę. Jego strategia była bardzo prosta: kupował „groszowe" spółki, które następnie pozytywnie rekomendował w Internecie we wszystkich możliwych miejscach, od stron internetowych, poprzez fora, aż do specjalistycznych czatów. Po tym, jak spółki osiągały w krótkim czasie wysokie stopy zwroty, Lebed sprzedawał je, zapoczątkowując tym samym spadek kursu
http://www.parkiet.com/artykul/32,1288470-Spolki-groszowe--ryzykowna-gra.html?p=1
A hossiarskie psy Pawłowa wierzą, że rynek im wszystko perfekcyjnie "dyskontuje"