Kenobi
/ 2008-04-19 02:23
/
Uznany malkontent giełdowy
Nie mów, to tylko w taki sposób możesz usnąć? To ja nie jestem przeciw, ale w aktualnych okolicznościach żałuję, że nie mogę w tym pomóc... ale nie mam też serca Cię trzymać za długo, po ciężkim tygodniu. Więc w skrocie powiem - czasy obecne będą trudne do zarabiania na akcjach, "one way street " nalezy już do przeszlości i dla Ciebie widzę mozliwość gry na spółkach z W5, na day tradingu, tak jak wspominałas. Wydaje mis ie, że masz za duzo spółek w portfelu, to trudno śledzić i panować nad tym też nie jest łatwo. Grając na kontraktach mam ten komfort, że nie muszę interesować się za bardzo, co dzieje się w 200 firmach, a jedynie znać ogólną sytuacje i określać krótkoterminowe trendy, jakie mają miejsce na każdej sesji. To może być również podstawa inwestowaniea przez Ciebie, taki ping-pong trwa zwykle codziennie, bo rzadko zdarzają sie sesje z jednostajnym ruchem. Ale tutaj trzeba mieć to przygotowanie, żeby wyczuć kiedy jaki kierunek może wystąpić i być do tego przygotowanym. Intuicyjne inwestowanike bywało dobre w czasach hossy, a emocjonalne w ogóle odradzam, bo jest niebezpieczne, chociaż widzę, że Twoje typy są dość popularne, wiec widzę, że i trochę rozumu w tych emocjach też mozna zaobserwować. Ale nie prowadziłem głębszej analizy, żeby wypowiadać sie co do perspektyw. W kontraktach, z powodu lewaru (ok. 10x) , obowasuje zasada szybkiego cięcia strat i utrzymywania pozycji przynoszących zysk, a większośc ma ten problem, że zwykle za szybko realizuje zyski, a straty hoduje. Zasada inwestowania jest taka - kupuj w dołkach, sprzedawaj na górkach, ale każdy ma problem z ich zidentyfikowaniem. Czytałaś może jakies podręczniki o inwestowaniu, a także o psychologii na giełdzie?