Chichot Dona
/ 77.115.22.* / 2013-09-19 16:58
Swoista paranoja.
Jakaś nowa moda, nowe określenie .. tylko po co?
Czy określenie "mowa nienawiści ma zastąpić obśmiane, wyświechtane słowo-określenie tolerancja?
Wprawdzie słowo tolerancja znalazło w końcu jakieś miejsce w mowie potocznej i nie oznacza bynajmniej akceptacji, nie oznacza tez zgody ani odrzucenia.
Oznacza po prostu swego rodzaju bierność wobec tych których czyny, poglądy nam się nie podobają, które odrzucamy, słowem których nie przyjmujemy ani nie akceptujemy.
Słowo toleruję to właśnie w potocznym rozumieniu znaczy.
Teraz na tapecie jest określenie mowa nienawiści.
Moim zdaniem to określenie jest swego rodzaju wytrychem, do wprowadzenia kontroli, do wprowadzenia cenzury.
Co to jest mowa nienawiści? Wszak ta mowa jest, była i będzie i lepiej jest jak ta mowa jest legalna i oficjalnie stosowana niż miała by zejść do podziemia przynajmniej w wykonaniu powszechnym , obywatelskim (nie mam na myśli mowy nienawiści uprawianej przez fachowców od polityki).
Nomenklaturze chyba marzą się czasy realnego socjalizmu i swego rodzaju nowomowy tak w tamtym okresie powszechnej.
Nowomową posługiwano się oficjalnie, powszechnie we wszelkich oficjalnych stosunkach, wymianach, kontaktach.
Natomiast normalna mowa funkcjonowała społecznie w najlepsze. Może właśnie ten stan istnienia kontrolowanej nowomowy spowodował taka alienację władzy, że straciła ona kontakt z rzeczywistością w efekcie czego doszło do wielkiego wybuchu niezadowolenia społecznego zakończonego - w przypadku Polski - zmianą ustroju sojuszników itp.
To co określane jest jako mowa nienawiści, to w znacznej mierze jest chęć kneblowania wypowiedzi które się nie podobają a które są dosadne i często niecenzuralne. Takie wypowiedzi najczęściej są zabarwione emocjonalnie i im większy prostaczek się wypowiada tym więcej wulgaryzmów.
Czy to takie straszne?
Jestem przekonany , że takich szczerych choć nienawistnych wypowiedzi najbardziej obawia się władza, każda władza. Stąd takie chęci do kneblowania.
A ta tak zwana mowa nienawiści była i będzie im bardziej będzie kneblowana tym bardziej będzie rosła w siłę.
Pan Boni najwyraźniej nie ma zaufania do intelektu innych ludzi. A przecież wystarczy się przyjrzeć aby dostrzec , że ci którzy używają tzw. mowy nienawiści, są pomijani, wyśmiewani lub zwyczajnie ignorowani przez przeciętnego człowieka/internautę. Jak pan Boni przyjrzy się różnym panelom dyskusyjnym, różnym wpisom na przeróżnych forach to zauważy, że tzw. mową nienawiści podniecają się te same osoby, nawzajem się nakręcając, są marginesem. Najczęściej klaka.
Nie obawiał bym się tzw. mowy nienawiści u zwykłego normalnego człowieka, ale raczej baczniej przyjrzał bym się wszelkiego rodzaju specjalistom od urabiania mas. Czyli wszelakim propagandom, pijarom zwłaszcza politycznym. Mowa nienawiści rodzi się najczęściej wśród polityków i jest stosowana w polityce i dla celów politycznych.
Pan Boni jako polityk powinien o tym wiedzieć.
Tym bardziej utwierdza mnie to w mniemaniu, że ta akcja dotycząca tzw. mowy nienawiści jest jedynie swego rodzaju wytrychem do ograniczenia wolności wypowiedzi dla przeciętnego obywatela.