Beknąć to powinny najpierw media za celowe kreowanie sztucznych tematów.
Ten włoski krzykacz kapitan portu to WARIAT.
Specjalnie nagrał i opublikował swoje makarońskie krzyki.
Powinien zostać za to UKARANY przez sąd.
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie ma wątpliwości, że kapitan portu Gregorio De Falco to pieniacz-psychol i wymaga leczenia w psychiatryku.
Nie dał nawet dojść do głosu kapitanowi Concordii Francesco Schettino.
Co z tego, że się nakrzyczał???
Trzeba być idiotą, by pytać czego potrzebują rozbitkowie.
Jego pieniactwo i publiczne ubliżanie kapitanowi statku NIC nie wniosło do akcji ratunkowej, a wręcz przeszkadzało.

Tusku też koordynuje akcję anty kryzysową z Dolomitów ;-)))

Widzę daleko idące analogie między kapitanem Francesco Schettino a niejakim Tuskiem Donaldem, który też pakuje nas na skały żeby tylko przypodobać się kolesiom z Brukseli a na końcu spiierdoli na ciepłą posadkę w strukturach unii. Ciekawe czy ktoś mu wtedy powie "Wracaj K*rwa na pokład"

Jak sie posklada zeznania swiadkow to ukazuje sie zalosna historia: Kapitan statku zeby zaimponowac kucharzowi zboczyl kilka kilometrow z kursu, podplynal do jakiejs wysepki zeby rodzika kucharza mogla krzyknac "popatrz jaki wielki statek podplynal do naszej wyspy". Potem cos sie ryplo, zachaczyli o kamienie, wiec kapitan zaszyl sie pod poklad i udal ze o niczym nie wie i w tajemniczych okolicznosciach ulotnil sie ze staku... potem 'koordynowal' akcja ratownicza z pokoju hotelowego i duza iloscia koniaku.

niestety tacy są ludzie w tym wieku, myślą tylko o sobie i nic ich nie obchodzi!