Rozpoznanie: za dużo milionerów, brak lub szczątkowa klasa średnia, za dużo biedoty, zbyt duża rola banków w życiu finansowym kraju.
Diagnoza: podnieść progresje podatkową od dochodów osobistych, zwolnić od podatków wydatki na tworzenie miejsc pracy, zmniejszyć rolę banków.
Zagrożenia: proste (greckie) oszczędzanie na ograniczaniu popytu niezamożnej części społeczeństwa, polegające na obcięciu o 20% świadczeń emerytom, rencistom i sferze budżetowej, które to 20% napędzało do tej pory produkcję i popyt. Ograniczenie możliwości wydawania pieniędzy na dobra luksusowe za granicą typu: jachty, wczasy, apartamenty, inwestycje, a jednocześnie zlikwidowanie możliwości działania firm w oparciu o raje podatkowe, drenujące rynek finansowy kraju. Trudne? Oczywiście, bo ludzie z pieniędzmi rządzą demokracją i mediami, które robią wodę z mózgu obywatelom. Przykład? Dyskusja Balcerowicz - Rostkowski na temat ograniczenia składek do OFE. Znacząca część społeczeństwa poparła okradanie przez OFE ich samych i pasożytowanie na ich pieniądzach ludzi, których lobbystą jest Balcerowicz, a których ogromne dochody są tajemnicą. Tępe zadowolenie z pierwszej wypłaconej z OFE emerytury w wysokości 23 złote 54 grosze miesięcznie. Każdy z nas wie, że OFE bierze 7,3% naszej pensji brutto, ale już nie wie, że ZUS bierze niewiele więcej bo 11,22% pensji brutto. Gdyby pierwsza emerytura była wypłacona wyłącznie z OFE , wyniosłaby zaledwie 61 złotych. Polakom wydaje się, że jeśli OFE bierze 7,3%, to siłą rzeczy ZUS musi brać 92,7%. Z tego logicznego błędu nie wyprowadzają nas media.
Skandynawia, w której upadek socjalnego modelu finansów państwa, zapowiadano już wielokrotnie (w tym Balcerowicz), ma się dalej dobrze. Modele podatkowe tak bardzo przez niego polecane (Irlandia czy Litwa) padają na pysk i nikt dziś nie wspomina o tym, że wprowadzano tam podatek liniowy, ktory był naszym celem. Balcerowicz liczy dług rządu Tuska, zapominając, że wewnątrz niego tkwi dziura Balcerowicza (ok. 90 mld zł), zwana mylnie dziurą Bauca. Zapomniał też, że jego dług był przez kilka lat obsługiwany, generując dodatkowe koszta. Zapomniał o niszczeniu naszego eksportu silną złotówką (1€ = 3,19 zł). Nic nie wspomina o dziurze PiS (8,2 mld zł), która wprowadził rząd PiS, zarządzając dwupoziomową, niższą progresję podatkową. Kaczyński nazwał to "zostawieniem w kieszeni Polaka 8,2 mld złotych). Zapomniał dodać, że przede wszystkim bogatego Polaka, i że Tusk to próbuje naprawiać, zabierając przede wszystkim biednemu Polakowi pieniądze, podwyższając podatek
VAT. Oszczędności sięgnęły zaledwie 5,2 miliarda złotych, a więc nie zrekompensowały nawet strat. Miękkiemu Tuskowi podskakują już Zaburzanie, Żydzi, wysiedleni Niemcy, a Kościół katolicki żeruje pełną parą. Oddawanie złodziejom wcześniej zrabowanego, a na dodatek pogodzenie zasad gospodarki rynkowej z fikcja ekonomiczną "sprzedawania" nieruchomości Kościołowi z nadzwyczajną bonifikatą 99%, często po wycenach kościelnych specjalistów, zaniżonych o dziesiątki procent. Mam wrażenie, że to się nam podoba i n ie widzimy w tym nic ekonomicznie zdrożnego. Za to odpowiemy my i nasze dzieci... jeśli nie zdążymy stąd zwiać lub nie weźmiemy sprawy w swe ręce.