Nic bardziej dalekiego od prawdy, niż wmawianie ludziom o poprawie na rynku pracy w Stanach.

Po pierwsze, nie policzyli bezrobotnych.

Nie policzyli bezrobotnych, bo z powodu huraganu nie było czasu, bo musi ono trwać cały miesiąc i policzą dopiero w następnym.

Little Sandy impact? Mike McKee says the BLS reminded those in the embargo room that Sandy hit on Oct. 29, but the early November pay period ended on Nov. 12. Workers have to be out of work for the entire pay period to be counted as not having a job.

Po drugie, to co liczy się najbardziej, zatrudnienie w sektorze prywatnym, co wcześniej pokazał raport ADP, mocno spadło.

Private Nonfarm Payrolls 147K poprz. 189K.

Po trzecie, wrześniowe dane skorygowali w dół
ze 148K na 132K,
październikowe ze 171K na 138K, czyli łącznie ubyło 49K miejsc pracy.
Obecne skorygują w dół za miesiąc...

53.000 zatrudnili czasowo przed świętami w handlu, a i tak zaraz ich wyrzucą, bo nikt nic nie kupi...

Retail trade employment rose by 53,000 in November.

Handel, zresztą głównie towarami chińskimi czy ropą z importu, nie produkuje niczego, poza kosztami, tak samo jak sektor państwowy żyje na koszt podatnika i konsumuje to, co zarobi prywatny, za to w produkcji zatrudnienie spadło, do tego poprzednie skorygowali też w dół.
W produkcji ubyło w -7K miejsc pracy (oczekiwano -4K), do tego poprzednie skorygowali w dół o 3K.

Ważna gałąź gospodarki jaką jest budownictwo bo też na minusie.

Krach na rynku nieruchomości w Stanach, a nie żadne "ożywienie", najlepiej pokazuje załamanie zatrudnienia w budownictwie o 20.000.

Employment in construction declined by 20,000 in November, with much of the loss occurring
in construction of buildings (-11,000).

Wszystko to potwierdza,że nie tylko nie wyszli wcale z recesji, ale stale się ona pogłębia, co jest maskowane wzrostem rekordowych długów, a ich kupowanie przez Fed, to tylko przekładanie rosnących długów z kieszeni do kieszeni, Fed ma już bilans 3 bln $, co ma wzrosnąć do 5 bln $ na koniec 2014 r., przy kapitale 50 mld $, jak w końcu będzie musiał zacząć to sprzedawać, to stopy procentowe wywalą w kosmos...

Stopa bezrobocia w USA spadła w listopadzie do najniższego poziomu od 4 lat. Ostatni raz była na tak niskim poziomie w grudniu 2009 r. - dwa miesiące po upadku Banku Lehman Brothers, które to wydarzenie wyznacza niejako początek największego kryzysu finansowego od 80 lat. Liczba nowostworzonych miejsc pracy poza rolnictwem w listopadzie pozytywnie zaskoczyła, choć osobiście spodziewałem się dobrego wyniku. Spadek bezrobocia był wyższy od prognoz głównie z powodu ponownego wypadnięcia z rynku pracy dużej liczby Amerykanów. Pozostałe składowe raportu okazały się zgodne z szacunkami ekonomistów. Średnia liczba godzin przepracowanych w tygodniu utrzymała się na poziomie z października (34,4 godz./tydz.), a przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 0,2 proc. m/m.

Dobry wynik w listopadzie to w największym stopniu zasługa miejsc pracy stworzonych w sektorze prywatnym. Jak pokazuje raport Departamentu Pracy, silnemu wzrostowi zatrudnienia nie przeszkodził nawet, pustoszący północno-wschodnie wybrzeże USA, huragan Sandy. Amerykańska gospodarka znajduje się w późnej fazie cyklu koniunkturalnego. Aktywność jest na stosunkowo wysokim poziomie, co pozwala na wchłanianie kolejnych osób bez zatrudnienia

To nie chwilowy wyskok, ale początek trendu wzrostowego – mówią zarządzający. Podpowiadają, w jakie spółki zainwestować.



Po 15 miesiącach marazmu na GPW wreszcie drgnęło. Trend boczny w notowaniach indeksów to w opinii zarządzających funduszami już przeszłość. Ich zdaniem, zapał kupujących rośnie i śmiało można mówić o rozpoczęciu średnioterminowego trendu wzrostowego.

— Hossa na rynku akcji już się rozpoczęła i rok 2013 będzie dla inwestorów dobry — ocenia Ludmiła Falak-Cyniak, członek zarządu i dyrektor inwestycyjny w Skarbcu TFI.

— Patrząc na dwucyfrowe stopy zwrotu, które udało się w tym roku osiągnąć wszystkim indeksom, nie powinniśmy mieć wątpliwości, że znajdujemy się w hossie na rynku akcji — dodaje Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami Noble Funds TFI.

Niestety, zawsze musi być jakieś „ale”.

niektórzy będą zdziwieni po nowym roku że obniżki stóp % w Polsce nie oosłabią złotego i nie zagwarantują wzrostu PKB

na 46100 była LUKA bessy z 2011 , została zamknięta i teraz w dół ,

Praga -0,98%, Wiedeń -0,48%.

Rośnie bezrobocie w Chinach, w miastach jest dwa razy większe niż oficjalnie podawane.
Szczególnie wzrosło wśród pracowników tzw. migrujących, którzy przenieśli się ze wsi do miast w okresie szybkiego wzrostu.

China's urban jobless rate edges up from 8% in August 2011 to 8.05% in June this year, reaching almost double the official rate of 4.1%. Unemployment among the 160M migrant workers, who aren't counted in the official stats, jumps to 6% from 3.4%. The high rate helps explain the government's reluctance to overhaul state companies, which could initially cost 4M jobs, says China expert Minxin Pei.

Recesja w USA albo już jest albo będzie za chwilę i ciekawe gdzie niby durne indeksiki akcji to zdyskontowały bo walenie nowych 4-letnich szczytów to na pewno nie było dyskontowanie tego

Więc w przyszłym roku wszystkich czeka ręka w nocniku po łokieć

Mało kto dziś pamięta, że w sierpniu 1929 roku giełda w USA też była na szczytach wszechczasów a Wielka Recesja już wtedy trwała - więc znów można zapytać gdzie niby było to "dyskontowanie" i wyprzedzanie przez giełdę gospodarki bo jakoś tego nie widzę

To tyle odnośnie bajeczek sprzedawanych masom przez anali i innej maści naganiaczy żeby akcje kupił wcześniej bo giełda coś tam niby wyprzedza i ci pociąg odjedzie