TP&FT to jedna i wielka banda. Ostatnio w piątkowej Wyborczej pan prezes bardzo ubolewał nad wyjazdem fachowców z kraju. Jednak były to przysłowiowe, krokodylowe łzy. Zapomniał dodać, iż sam się przyczynił do wywalenia z zakładu tysięcy osób i to w większości fachowców z doświadczeniem zawodowym i kwalifikacjami. Rozpierniczył w drobny mak dobrze prosperującą firmę i to do tego stopnia, że TP wzięło się za wynajem i sprzedaż wszystkiego, co tylko się da. A teraz jak im przyjdzie obniżyć koszty to pan prezesunio będzie niestety musiał poprosić o pomoc swych mocodawców - Żaboajadów. Tylko wydaje mi się, że oni teraz na niego się wypną. Ciekawe kto i kiedy wieźmie się za sposób w jaki została sprywatyzowana TP. Niektórzy panowie powinni trafić za kartki na bardzo długie lata i konfiskate całego majatku jaki posiadają za ten swego rodzaju sabotaż gospodarczy w imię interesów obcego kapitału. Jak można w przeciągu 3 lat zredukować liczbę 70 tys pracowników do 20 tys pracowników i to jeszcze na tym nie koniec. Jest taki budynek w Cz-wie przy ulicy Kopernika, gdzie kiedyś był całkowicie w posiadaniu TP i pracowała tam zgrana i liczna załoga. A teraz? Budynek zionie pustką, a TP wynajmuje pomieszczenia róznego rodzaju firemkom i nawet jest wtym budynku knajpa Japońska aby było śmieszniej. Zgroza bierze jak się coś takiego obserwuje. Ciekawe czy u naszych pseudo inwestorów, Żabojadów też tak jest? Słowem "Polak potrafi". Tylko co?