Bank Światowy tnie prognozy, a dolar rośnie w siłę
Bank Światowy obniżył prognozy dla światowej gospodarki na lata 2009 i 2010, redukując optymizm na rynkach finansowych, co wzmocniło amerykańskiego dolara oraz japońskiego jena. Awersja do ryzyka wzrosła też za sprawą podwyższonej zmienności na parze dolar-jen
Według Banku Światowego w tym roku globalna gospodarka skurczy się o 2,9% (poprzednio BŚ obstawiał wynik –1,7%), by w przyszłym roku urosnąć o 2% (poprzednio: 2,3%). Prognoza ta jest bardziej pesymistyczna niż wyliczenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który zakłada kontrakcję rzędu –1,3% i wzrost o 2,4% w roku 2010.
„Ożywienie nie będzie V-kształtne. Słabszy popyt konsumpcyjny będzie nam towarzyszył przez dłuższy okres” – uważa Alvin Liew, ekonomista banku Standard Chartered cytowany przez Bloomberga.
Bank Światowy szacuje, że globalne obroty handlowe będą o 9,7% mniejsze niż przed rokiem, a rosnące bezrobocie i bieda w krajach rozwijających się sprawią, że spodziewane na drugą połowę roku ożywienie gospodarcze będzie słabe. BŚ jest dość pesymistyczny także co do perspektyw dla krajów rozwiniętych: w tym roku gospodarka Stanów Zjednoczonych ma się skurczyć o 3% (wobec –2,4% w marcowej prognozie), Japonii o 6,8%, zaś strefy euro o 4,5% (wobec –2,7%).
Zdecydowana obniżka prognoz dla Eurolandu zaszkodziła wspólnotowej walucie. O godzinie 9:20 euro kosztowało 1,3862 dolara, czyli o 0,6% mniej niż na otwarciu