;-)
/ 84.10.199.* / 2009-01-07 17:57
Osobiście stawiam na wariant drugi, bo ta bessa wygląda mi na korektę wyższego rzędu niż ostatnie bessy. Jeśli tak, to powinna potrwać jeszcze z półtora roku lub trochę dłużej. Będzie więc czas i na falę B słusznych rozmiarów, na potężną panikę w fali C (z podbiciami rzędu 10 - 15% w jej trakcie), a potem na marazm i zwątpienie. Pasowałoby to do fundamentów, które podczas fali B będą wydawały się być coraz lepsze dzięki programom pomocowym (lub jeśli gorsze, ot przecież zdyskontowane i w cenach) i na hiperinflację w fali C, która po dolewaniu oliwy do ognia (pustego pieniądza do pustej kasy) musi wybuchnąć i sprowadzić dolara tam, gdzie jego miejsce czyli na poziom 1 zł = 1 $ albo i niżej. Jedno jest pewne - w 2009 będzie bardzo bujać i co raz będą ogłaszać hossy, a potem znów bessy.