dostrzegacz
/ 109.243.17.* / 2011-03-08 21:25
W tragicznej sytuacji materialnej, w jakiej znajduje się tzw. polska ludność tubylcza, jej dalsze okradanie grozi przekroczeniem granicy zadłużenia Państwa i niekontrolowanym rozwojem wydarzeń . Stąd "przykręcenie kurka", jakim jest OFE.
Z tygodnika Przegląd nr 9/2011:
Artykuł Piotra Żuka pt.: "Życie w kraju klasy C":
Według raportu „Ubóstwo i wykluczenie społeczne w Polsce" przygotowanego przez organizacje pozarządowe Anti--Poverty Network i Social Watch problem biedy dotyka ok. 13 min ludzi! Są to już nie tylko osoby bezrobotne i pozostające przez dłuższy czas na marginesie rynku pracy, ale również kobiety zarabiające minimalną pensję, mieszkańcy miejskich enklaw biedy, a także coraz częściej absolwenci wyższych uczelni. Bieda dotyka coraz częściej osoby zatrudnione - co dziesiąty pracujący na pełny etat oraz co piąty zatrudniony na część etatu żyje w ubóstwie. To kłóci się z neoliberalną ideologią, która zakłada, że „tylko lenie, osoby unikające pracy, ludzie niedostosowani oraz jednostki dokonujące takiego wyboru" żyją na marginesie społeczeństwa. Okazuje się, że jedna trzecia otrzymujących pomoc socjalną pracuje. Nie przeszkadza to Leszkowi Balcerowiczowi wygłaszać poglądów godnych XIX-wiecz-nych darwinistów - ciąć pomoc socjalną, obniżać zasiłki, zmniejszać płace. Na łamach „Gazety Wyborczej" guru fundamentalistów rynkowych wygłasza swoje dogmaty w stylu: „Podwyższanie płac nauczycielom? To nieodpowiedzialność" albo „Jeżeli wyższy zasiłek sprawia, że ludzie są zniechęcani do legalnej pracy, to jest to i nieefektywne, i niemoralne. Wytwarza się kultura wyłudzania". Krótko mówiąc, 13 min Polaków cierpiących biedę żyje w kulturze wyłudzania. W jakiej kulturze żyje Balcerowicz i te media, które na siłę - choć jest to bardzo trudne - próbuja go przedstawiać jako ekonomistę, a nie nawiedzonego ideologa, którego fundacja finansowana jest przez największe banki? Może to kultura zaniku empatii i braku jakichkolwiek ludzkich odruchów"?