Ceneo
/ 83.19.80.* / 2011-06-07 11:07
Pan Premier obiecywał wiele rzeczy, w tym takie, że dobrze że Mu się nie udało zrealizować tych obietnic [na przykład druga Irlandia, wprowadzenie Euro w Polsce].
Szkoda, że nie potrafił wywiązać się z obietnicy taniego państwa, a przede wszystkim wdrożenia kluczowych reform, bo zmiany w OFE trudno uznać za reformę.
Szkoda wreszcie, że nie potrafi rozwiązać problemów służby zdrowia. Cóż przez pryzmat możliwości korzystania z kliniki rządowej, inaczej ocenia się dostępność usług polskiej służby zdrowia, a składka zdrowotna jest po prostu ukrytą formą powszechnego opodatkowania wszystkich aktywnych zawodowo.
Szkoda, że wiedząc jakie wydatki prywatne ponosi prawie każdy obywatel w tej sferze, nie zdobył się na decyzję pozwalająca chociaż jej koszty odliczyć od podatku. Ta forma byłaby też okazją do ujawnienia faktycznych przychodów prywatnej służby zdrowia.
Szkoda że wzorem innych wcale nie najbogatszych krajów [np. Czechy], nie potrafi uruchomić programów wsparcia termomodernizacji budynków mieszkalnych, co byłoby także formą pobudzania koniunktury gospodarczej [przykładem efektów Niemcy].
Szkoda wreszcie, że nie potrafi zainicjować wsparcia zakupów nowych samochodów przez indywidualnych użytkowników etc. etc.
Najgorsze jest chyba jednak to - że w amoku zbiorowej amnezji, w trakcie kampanii wyborczej, przyjmiemy zapewne za dobrą monetę nowe obietnice, mimo nie zrealizowania starych w toku mijającej kadencji parlamentarnej.
Niestety reguły partiokracji, cenzusy ordynacji wyborczej w aktualnym jej kształcie, dają społeczeństwu obywatelskiemu w istocie minimalny wpływ na bieg spraw. Jesteśmy zdani na oligarchie partyjne.
Kiedy w Polsce pojawi się się ktoś taki jak Hulot we Francji. Kiedy i kto z rządzących, odważy się ograniczyć partiokrację tak, jak zrobił to de Gaulle? Czy w Polsce może pojawić się - jako alternatywa - formacja radykalna, badź populistyczna, co to przyniesie i jakie będą tego konsekwencje?
Szerzej na ten temat:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com