chichot dona
/ 95.40.122.* / 2013-08-28 14:34
- Uważam za niestosowne i niekompetentne uwagi w rodzaju, że Ameryka idzie tam po ropę, wiadomo, że sytuacja w Syrii i ewentualna interwencja, to nie jest wyłącznie, czy głównie gra interesów - mówił szef polskiego rządu.
Ależ panie premierze .. oczywiście, że to gra interesów.
bardziej politycznych czy raczej geo-polityczno-strategicznych niż gospodarczych, ale również i po części gospodarczych.
Syria jest solą w państwa Izrael. I to głownie lobbing Izraela który za kurtyną pociąga większość sznurków i sznureczków. Cała reszta to w jakiejś mierze wynik pociągania za te sznureczki.
Izrael najbardziej obecnie obawia się Iranu a Syria jest najbliższym obecnie sojusznikiem Iranu i wzajemnie Iran jest najbliższym sojusznikiem Syrii.
Ważnym dla Izraela jest posadowienie w Syrii u władzy takiej ekipy która nie będzie tak otwarcie i realnie wroga Izraelowi jak obecna ekipa rządząca w Syrii czyli ekipa Baszszara al Asada.
Obecna sytuacja jednak wymknęła się spod kontroli zakulisowym międzynarodowym graczom. Grzeczna i wierna zachodowi opozycja jest w mniejszości (mało prawdopodobne jest , że na obecny moment nawet jak Asad zostanie obalony to wierna zachodowi opozycja przejmie władzę), prym i większość ma opozycja wroga zachodowi w tym sławna al kaida ale i inne ugrupowania ekstremistyczne. Stad jest pilna potrzeba interwencji zbrojnej aby "pomóc" właściwej opozycji (czyli tej na garnuszku zachodu) przechwycić władzę i rozprawić się nie tylko z obecnym rządem ale i z opozycją islamistyczną.
Ot i cała przyczyna obecnej troski o prawa człowieka, o ludność syryjską.
Interes , kalkulacja i niewiele więcej.