Podkreślił, że będzie pilnował, że "tak jak księża i biskupi nie mają obowiązku słuchania premiera czy polityków", tak "politycy, kiedy są wybrani przez ludzi, odpowiadają przed ludźmi a nie przed hierarchią kościelną"
Powiem więcej- nie ma tu takiej symetrii, bo księża i biskupi muszą dodatkowo podlegać wszelkim regulacjom prawa cywilnego, choć bardzo ich pod tym względem rozpuszczamy i często uważają, ze nawet sprawy przestępstw ściganych z urzędu, będą załatwiać po cichu w zaciszu urzędów diecezjalnych.