chichot dona
/ 46.113.61.* / 2011-10-11 16:47
Dzięki za potwierdzenie tego co napisałem ;). Wprawdzie mimo woli, ale jednak :).
Zauważyłem też błąd w swojej wypowiedzi, napisałem demokracja a powinienem "demokracja".
Nazywanie leniami , tych którzy nie chcieli brać udziału w "wyborach" (farsie wyborczej , moim zdaniem) jest bez znaczenia.
To jest bowiem wyznacznik tzw demokracji.
Jeżeli większość, obywateli nie widzi swoich reprezentantów, nie identyfikuje się z żadną tzw. opcją to oznacza to nic innego, jak brak demokracji.
Pijarowcy mogą sobie gardłować jak chcą, mogą upewniać pożytecznych w słuszności swoich decyzji, mogą próbować wywoływać poczucie winy u tzw biernych, to nic nie zmienia.
W takich sytuacjach , zmienić się może tylko nastawienie owej pominiętej, pogardzanej, biernej większości, na bardziej wojownicze.
A klany i kliki "demokratyczne tego nie lubią , oj nie lubią.
Przykładem najwspanialsza i największa demokracja świata, czyli USA. Tam z założenia jest naj, naj, naj.
Obojętnie co to naj znaczy.
Ostatnio siły opresyjne maja tam największe uprawnienia, większe niż w krajach totalitarnych.
A na protesty społeczne ( ostatnie) które negują władzę oligarchów finansowych , elity w USA reagują niemal tak samo panicznie, jak kiedyś "elity "komunistyczne"na strajki robotnicze w Polsce.
Ciekawe czasy , coraz ciekawsze.
Moim zdaniem wygrają te społeczeństwa, które nie dały sobie za bardzo wyprać tzw. szarych komórek :).