Oszołomowaty
/ 89.229.238.* / 2011-03-21 12:15
Tusk i jego słowa..? Albo Rostowskiego? To już naprawdę lepiej Konowicza albo Kiepskiego posłuchać - można sie zabawić, wiedząc, ze goście tylko udają pajaców ...
A tutaj wrzutka do POmatrixa:
"...Manipulacje nawet w błahych sprawach
1. To co napisał Prezydent Komorowski w księdze kondolencyjnej
ambasady Japonii w Warszawie, zapewne nie ujrzało by światła
dziennego, gdyby nie spostrzegawczość wielu internautów.
Na większości portali natychmiast zostały wyeksponowane dwa
„byki” zrobione przez Prezydenta w jednozdaniowym
wpisie zawierającym żal i współczucie dla Japończyków
dotkniętych skutkami trzęsienia ziemi i fal tsunami, a teraz i
wybuchów na terenie jednej z elektrowni atomowych.
Takich wpisów osoby publiczne nie dokonują od tak sobie jak się
to mówi „ z głowy czyli z niczego”. Są one wcześniej
przygotowywane (w tym przypadku przez Kancelarię Prezydenta ), a
osoba która tego wpisu dokonuje, dostaje „gotowca” z
tekstem wpisu.
W tej sytuacji te dwa poważne błędy ortograficzne, popełnione
przez Prezydenta Komorowskiego w wyrazach „bulu” i
„nadzieji”, po raz już chyba n-ty obnażają jego
słabości intelektualne i edukacyjne.
Po kampanii wyborczej i wręcz codziennie zdarzających się gafach
Komorowskiego, a to dotyczących powodzian, szacunku dla kobiet ,
wyjścia Polski z NATO, czy kwestii i problemów ekonomicznych,
nie miałem wątpliwości co to będzie za prezydentura. Wpis w
ambasadzie Japonii specjalnie mnie nie zdziwił, ani nie
zaskoczył. Ale to co się stało po jego ujawnieniu, rzeczywiście
każe się zastanowić nad jakością polskiej demokracji i
kierunkiem w którym ona zmierza.
2. Wprawdzie zapytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej
o tę wpadkę Prezydenta Komorowskiego, Premier Jarosław Kaczyński
tylko zażartował, że w następnej kampanii wyborczej ,trzeba
będzie kandydatom na Prezydenta organizować dyktanda, ale dalej
sprawy potoczyły się już tak , jak toczą się w Polsce od wielu
miesięcy.
Natychmiast znaleźli się usłużni dziennikarze ,którzy wyciągnęli
wpis do księgi pamiątkowej z jakiejś restauracji, dokonany w
2006 roku przez ówczesnego Premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Premier Kaczyński dziękował w nim za miły pobyt i obiad. Nad
literą „d” napisanej przez Kaczyńskiego z
niewyraźnym „brzuszkiem” wyrazu „obiad”,
znalazł się ogonek litery „y” wyrazu
„miły”, który umieszczony został w górnym wierszu
wpisu.
Dziennikarze Super Expressu, którzy dwa lata temu zmanipulowali
ten wpis, publikując zdjęcie tylko wyrazu „obiad”,
jakoby napisanego przez „t” na końcu wyrazu, ponoć
już za tę manipulację przepraszali.
Teraz znowu sięgnięto po to sfałszowane zdjęcie wpisu
Kaczyńskiego w restauracji i zestawiono to z dwoma
ortograficznymi „bykami” Komorowskiego, w tekście
wpisu kondolencyjnego w ambasadzie Japonii.
Tak ustawiona informacja, została opublikowana we wszystkim
mediach elektronicznych, tak przedstawiali ją prawie wszyscy
dziennikarze zabierający głos w tej sprawie. Wszystko to z
komentarzem ,że wszyscy politycy popełniają błędy ortograficzne,
wszyscy są jednakowo niedouczeni.
W podobny sposób zabrał głos sam sprawca tego skandalu czyli
Prezydent Komorowski, który najpierw przeprosił za swoje błędy,
a następnie ustosunkował do wymyślonego przez dziennikarzy błędu
Jarosława Kaczyńskiego.
3. Na szczęście już tego samego dnia na portalu www. Niezalezna.
pl znalazł się opis tego fałszerstwa z pełnym zdjęciem wpisu
Kaczyńskiego, które nie zostawia już żadnych wątpliwości, że nie
miał on żadnych problemów z napisaniem wyrazu
„obiad”. Zresztą znając przymioty umysłu
Kaczyńskiego, trudno było sobie wręcz wyobrazić, aby mógł
popełnić taki błąd.
Cała sprawa nie zasługiwałaby na uwagę, gdyby nie użyto aż
takiej piramidy kłamstw i tylu różnych instytucji, aby tylko
osłabić wymowę tego co zrobił Prezydent Komorowski. Jeżeli w
takich sprawach wykorzystuje się i kłamstwa i usłużnych
dziennikarzy, to jak wygląda manipulowanie opinią publiczną w
innych, znacznie poważniejszych kwestiach?..."
A Kaczyński był zły bo trzymał szalik przez 3 sekundy do góry
nogami ... o czym trąbiono w przesławnych, nowoczesnych i
superobiektywnych POmediach przez 3 kolejne miesiące .....
"...Manipulacje nawet w błahych sprawach
1. To co napisał Prezydent Komorowski w księdze kondolencyjnej
ambasady Japonii w Warszawie, zapewne nie ujrzało by światła
dziennego, gdyby nie spostrzegawczość wielu internautów.
Na większości portali natychmiast zostały wyeksponowane dwa
„byki” zrobione przez Prezydenta w jednozdaniowym
wpisie zawierającym żal i współczucie dla Japończyków
dotkniętych skutkami trzęsienia ziemi i fal tsunami, a teraz i
wybuchów na terenie jednej z elektrowni atomowych.
Takich wpisów osoby publiczne nie dokonują od tak sobie ja