Oj mają się czego bać....ale nie tylko Oni !
|...W 1989 roku w Magdalence łotry kategorii I /wysocy rangą dygnitarze PZPR/ dogadały się z łotrami kategorii Q /tajni, płatni współpracownicy SB/. Tam w tym zbójeckim miejscu /ośrodek szkoleniowy SB/ przy wódce dokonali podziału łupów. Za ich przyzwoleniem łotry kategorii Q przejęli, i to na krótko, władzę polityczną w III RP, pozostawiając w rękach łotrów kategorii I władzę gospodarczą, w tym cały sektor bankowy. Dzięki takiemu układowi dostęp do kredytów, przekręty upadłościowe spółek, które wyłudziły z polskiemu systemu bankowego gigantyczne kredyty mieli tylko ludzie powiązani z tamtym, obrzydliwym systemem. Tak budowano III RP. Wśród tych budowniczych były osoby takie jak Balcerowicz, Belka, których wykształcenie sfinansowały służby specjalne PRL-u.
Czy budowano III RP ? Tak, w swoisty sposób. Na gruzach państwowej, budowano prywatną własność, ale nie uwłaszczając Polaków, lecz uwłaszczając kolesiów pana B i innych. Czy mówi wam coś termin „desant gdański”? Pewnie niektórzy z internautów chodzili w tym czasie do przedszkola lub do szkoły podstawowej. Chodzi o panów: Lewandowski, Tuska i Bielecki – założycieli Kongresu Liberalno-Demokratycznego. KLD /nie mylić z SLD/ - partia która z kretesem przegrała wybory parlamentarne w 1993 roku /nie weszli do parlamentu – 4% głosów/. Krótko potem połączyli się z Unią Demokratyczną, tworząc Unie Wolności.. J. K. Bielecki przez prawie rok był premierem RP. W jego rządzie był bardzo mądry minister – profesor Zawislak, który zdiagnozował chorobę, która toczyła polska gospodarkę od 1989 roku. Był nim słynny trójkąt bermudzki profesora Zawislaka. Na wierzchołkach tego trójkąta byli: dyrektor państwowej firmy, związki zawodowe i za nic nie odpowiadająca, a mająca ogromne prerogatywy - rada pracownicza. Profesor Zawiślak uważał i słusznie, że o sukcesach ekonomicznych firmy nie decyduje forma własności /przykład: państwowy koncern Renault we Francji/ lecz, kto nią zarządza /przykład: Lee Iacocca’i – od 1978 roku prezesa koncernu Chrysler, który uratował go przed bankructwem/. Za swoje poglądy profesor Zawiślak zapłacił dymisją. Pretekstem były problemy finansowe Ursusa.
Powtarzam, cała prawda o panu B /wzbogacenie się jego kumpli na sterowanej z Ministerstwa Finansów dewaluacji złotego w 1990 roku, afery alkoholowe, afera z importowaną elektroniką, afera FOZZ, świadome opóźnianie wprowadzenia akcyzy na alkohol i papierosy, gigantyczne podatki od osób fizycznych i prawnych, w tym jeden z najwyższych w Europie podatków
VAT./ prędzej, czy później będzie znana ogółowi Polaków....|