na pohybel Salonowi i UBNowi
/ 213.158.197.* / 2007-10-16 13:03
"Na nikim „Salon" nie powiesił tylu psów, co na tych czołowych „oszołomach". Gdyby nienawiść mogła sama zabijać — leżeliby już w grobach dziesięć lat z okładem. Kulminacyjny punkt permanentnej kampanii szczucia przeciwko nim to spreparowany łapami TVP film, którym kłamliwie chciano wmanewrować Kaczyńskich w „aferę FOZZ" (wcześniej urbanowskie „NIE" opublikowało fałszywkę esbecką, mającą skompromitować jednego z braci, i dopiero sąd stwierdził, że to prowokatorska lipa). Po emisji tego filmu (kilkuodcinkowej emisji zrobiono dużą reklamę) ściągnięto z Ameryki Płd. do kraju jako świadka byłego es-beka, który tam uciekł, bo nad Wisłą groziła mu kara za pospolite przestępstwa. Zgodził się przyjechać, gdyż dostał tzw. „list żelazny". I kiedy przyjechał, na konferencji prasowej mówił m.in., że boss telewizji TVN, M. Walter, to były kadrowy oficer któregoś tam wydziału MSW. W każdym normalnym kraju taki „news" o głośnej figurze spowodowałby medialny huk, tymczasem w Polsce sprawę całkowicie wyciszono. W środowiskach dziennikarskich szeptano, że ów esbek z Wenezueli czy Peru nie mógł kłamać a propos tej akurat sprawy, bo jego „ list żelazny " chronił go na czas wizyty w Polsce tylko wobec przestępstw popełnionych wcześniej, lecz nie wobec innych, nowych, gdyby więc jego oświadczenie tyczące Waltera było nieprawdą, Walter mógłby oddać sprawę do prokuratury czy do sądu, i oszczercę można byłoby aresztować. Jednak M. Walter tego nie uczynił, milczał jak grób, a sprawie ukręcono łeb ciszą medialną. Głębszą nawet niż dużo wcześniejsza sprawa rozlicznych paszportów (o ile dobrze pamiętam — sześć!) bossa Polsatu, Z. Solorza — wtedy mały huczek prasowy jednak był. Cenzura widać okrzepła, chociaż pono nie istnieje w III Rzeczypospolitej.
Inna jeszcze ciekawostka, świeża (lipiec 2004): lubiany aktor i satyryk, J. Rewiński, gdy jego i K. Piaseckiego program „Ale plama!" został skasowany przez TVN, bo denerwował polityków (od prezydenta Kwaśniewskiego, zdenerwowanego wyśmiewaniem „Joli" w roli potencjalnej pani prezydent, po bossów partyjnych) — opowiedział „Kulisom" jak w III RP wariuje cenzura. M.in. opowiedział o serialu „Tygrysy Europy", który przeleżał prawie trzy lata na półce, bo się nie podobał wpływowemu biznesmenowi, A. Gudzowatemu (serial puszczono, gdy już satyryczne aluzje filmu przestały być aktualne) — Gudzowaty uważał, że to o nim. J. Rewiński: „ — Biznesmena toczyło pod skórą, ze ten Edek, bohater serialu, to on. No, to już jest poziom strasznego barchanu!".