Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Tydzień, który poruszy rynkiem

Tydzień, który poruszy rynkiem

Money.pl / 2008-02-25 06:58
Komentarze do wiadomości: Tydzień, który poruszy rynkiem.
Wyświetlaj:
gio / 2008-02-25 09:06 / portfel / Tysiącznik na forum
witam
udanej sesji życzę - wygląda na początek na soczystej trawie.
max303 / 2008-02-25 09:07 / Pogromca naganiaczy i malkontentów
tuż przed sianokosami(:-)))
gio / 2008-02-25 09:09 / portfel / Tysiącznik na forum
żeby się trybiki nie zapiekły lub zacięły
pzdr
Kenobi / 2008-02-25 09:04 / Uznany malkontent giełdowy
Rezygnacja "Głównego Księgowego" i strażnika budżetu w Stanach (General Accountability Office comptroller general) uznawane jest za "ultimate sell signal" dla posiadaczy akcji amerykańskich.
1q1q / 83.19.40.* / 2008-02-25 09:11
To ja chyba wezmę kredyt hipoteczny w US $. Trochę OT: u kogo poradzić się w takiej sprawie? Nie mam zaufania do firm typu Open Finance itd., które zarabiają na prowizji.
Longterm / 2008-02-25 09:08 / Mostek Zwyciężymy!
Kenobi cześć! dzisiaj będe trochę straszył na forum w duecie z tobą...powiedz mi b bardzo mnie to ciekawi czy zamierzasz równiezs ogłośić kiedyś dołek bessy i zacząć pisać o wzrostach? Ja się zmianiłem z Longa Byka na Longa Niedźwiedzia...
Longterm / 2008-02-25 09:10 / Mostek Zwyciężymy!
ponieważ stajemy się jako niedźwiedzie większością (warren, zbi$, rotux, modliszka też) na forum więc może te dno się zbliża?
Kenobi / 2008-02-25 09:21 / Uznany malkontent giełdowy
Spadek dopiero się zacznie, plotki przeciwko danym dobre są na 30 min. sesji...Zanim przyjdą kolejne dane...A inflacja i tak zjada te sztuczne wzrosty, które realnie są spadkami...
Kenobi / 2008-02-25 09:07 / Uznany malkontent giełdowy
Miał do końca kadencji jeszcze pięć lat.
Longterm / 2008-02-25 08:59 / Mostek Zwyciężymy!
Gdyby nie plotka na 30 min przed końcem sesji w USA to byłyby spadki wszędzie...a tak to i komentarze bycze się pojawiają i to kogo? zawodowców...ludzi żyjących z giełdy...pasjonatów...ale ta giełda jest śmieszna jednak:)
Kenobi / 2008-02-25 09:11 / Uznany malkontent giełdowy
Ale ta plotka, to bzdura. Banki chcą ratować sie przed stratami i rozważają wyłożenie małej kwoty ( w stosunku do zagrożenia - w ub. wtorek MOODY's informował o 30 mld. dolarów), co i tak nie zmieni sytuascji - włożą pieniądze, które odzyskają qw ramach zwrotu od ubezpieczyl\cieli obligacji, na których poniosą i tak straty 30 mld. Bez sensu.
Longterm / 2008-02-25 09:02 / Mostek Zwyciężymy!
ja tych wzrostów nie kupie za Chiny...już nie chce zarabiać:) albo inaczej nie chce stracić...żebyście znowu nie płakali i nie pukali się w głowę jak będzie wszystko na czerwono...ale pamiętajcie Long przestrzegał:)
A2 / 2008-02-25 09:04 / Spekulantka
ale to Twoj problem )) Nie kupuj ) tylko badz konsekwentny.
odlewniczy / 2008-02-25 08:59 / Uznany Gracz Giełdowy (I miejsce w konkursie giełdowym!)
witajcie, mam pytanie do Warrena:
co sadzisz o poczciwym relpolu??
kapitalizacja spolki lacznie z PDA to ok 70 mln z czego spolka ma ok 50 mln w kasie nie wspomne o rentownej dzialalnosci podstawowej i posiadanym majatku...
czy tak niski kurs to efekt slabych prognozowanych wynikow za 4 kwartal??
pozdrawiam
warren buffet / 2008-02-25 09:05 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
mysle ze spolka jest na "dnie dna"
yayurek / 2008-02-25 09:21 / Kompulsywny looser na forum
Warren, dokupujesz czy chwilowo odpoczywasz?
K. Kowalski / 87.205.162.* / 2008-02-25 08:47
25.2.Szanghaj (PAP/Bloomberg) - Cena miedzi wzrosła na giełdzie w Szanghaju z powodu oczekiwań na silny popyt w Chinach. Miedź podrożała także w Londynie.

Import miedzi i produktów z miedzi wzrósł w styczniu w ujęciu rocznym o 7,1 proc. do 158.073 ton. W grudniu 2007 roku import wyniósł 115.983 tony.

Cena miedzi na dostawy majowe na giełdzie w Szanghaju wzrosła o 1,7 proc. do 69.220 juanów za tonę, czyli najwyższego poziomu od 1 sierpnia 2007 r.

Na giełdzie w Londynie cena kontraktów trzymiesięcznych na miedź wzrosła o 1,8 proc. do 8.480 USD za tonę ok. godz. 6.43 czasu londyńskiego. (PAP)
Kenobi / 2008-02-25 08:56 / Uznany malkontent giełdowy
A zapasy miedzi w Szanghaju wzrosły w ub. tygodniu o 44% po wzroście o 5!% w poprzednim. W całym świecie zaczyna sie recesja, więc przewieżli zapasy do Chin, gdzie nie ma żadnego nadzwyczajnego popytu, bo gospodarka hamuje pod wpływem rosnących stóp i utrudnień kredytowych, na co nałożyły sie ostatnie problemy pogodowe. Do tego producenci miedzi, w sytuacji mniejszego popytu prowadzili w okresie od listopada - grudnia 2007 r. remonty, ci chcieli wykorzystać spekulanci przerzucając zapasy z LME (bo z powodu recesji w Stanach i Europie spadł popyt), ktore teraz odkładają się w Szanghaju.
Kenobi / 2008-02-25 08:58 / Uznany malkontent giełdowy
51% w poprzednim tygodnoiu. Do tego w piątek nastąpił skokowy wzrost zapasów na LME.
eprach / 2008-02-25 08:58 / portfel / Onedaytrader
ale Oni fizycznie przerzucaja te zapasy miedzi??
yayurek / 2008-02-25 09:03 / Kompulsywny looser na forum
Kenobi (z całym szacunkiem), ma skłonność do myślenia jak magazynier, a nie jak trader, oj dałby on przeróżnym spekulantom popalić, oj dałby... ale niestety, czasy już nie te.... pamiętam ogłoszenia na warszawskiej Skrze - "w mieszkaniu takiej i takiej, znaleziono 100 par obuwia marki takiej i takiej, wymienia została ukarana grzywną w wysokości"....
max303 / 2008-02-25 09:01 / Pogromca naganiaczy i malkontentów
przepisują WZ-ki
amigo 3 / 89.228.198.* / 2008-02-25 08:44
kupujcie bytom!!!!!!!
anonim_03 / 2008-02-25 08:37 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Witam wszystkich.

nastwoje widzę katastroficzne, tak jak na początku bessy, czyli w momencie ogłoszenia Euro2012 były euforyczne.
W mojej ocenie bessa skończyła się 21 styczna i teraz trawa pierwsze faza hossy czyli akumulacja.
Mieczyslaw / 2008-02-25 08:59 / Uznany Gracz Giełdowy
mysle podobnie
warren buffet / 2008-02-25 08:54 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
byc moze wiele sie nie pomylisz, ale ta faza jest dluga i zdazy kazdy kupic.

poczekajmy na wyniki za I kwartal. kumaty z ciebie gosciu
anonim_03 / 2008-02-25 08:57 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
ta faza jest zabójcza dla day-traderów.

dzięx.
warren buffet / 2008-02-25 09:00 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
i dluga. i nużąca. i bez spektakularnych ruchow.... mysle ze kazdy zdazy kupic
anonim_03 / 2008-02-25 09:14 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
myślę że jeszcze za 20 sesji ...
Kenobi / 2008-02-25 08:48 / Uznany malkontent giełdowy
Naganiaj, naganiaj...
Longterm / 2008-02-25 08:45 / Mostek Zwyciężymy!
witam anonim, myślę że twój scenariusz jest prawdopodobny. nie wiem jakie jest prawdopodobieństwo ale jak rozumiem że jesteś zapakowany w amerykańskie akcje...sporo pieniędzy postawiłes zatem na sprawdzenie swojej tezy...dopuszczasz wogóle ewentualność bessy?
jeśli naprawde w to wierzysz napewno bedziesz miał ciężki test swojej siły woli niebawem...jak rośnie i jest wyciągane w końcówkach to jest wszystko fajnie ale jak tąpnie o kilka procent to już wypowiedzi takowych możemy nie zobaczyć...powodzenia w każdym bądź razie...
PS: to nie rynek mówi czy masz racje ale wyniki finansowe spółek...
anonim_03 / 2008-02-25 08:49 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy

ale wyniki finansowe spółek...

większość moich spółek pokazała 3-cyfrowe wzrosty zysków, niektóre wzrosty rzędu 50-70%.

PS. Zapakowany jestem w akcje firm globalnych (część z nich ma siedzibę w USA)
Longterm / 2008-02-25 08:56 / Mostek Zwyciężymy!
OK a na Świecie to nie będziemy notować spowolnienia po olimpiadzie w Pekinie? ale moze i masz rację tłum jest głupi i do olimpiady pewnie będziesz miał spokój...ale pamiętaj że ja przestrzegałem:)
Longterm / 2008-02-25 08:46 / Mostek Zwyciężymy!
wiem że napiszesz że wyniki twoich spółek są rewelka ale czy nie sell on good news?
eprach / 2008-02-25 08:39 / portfel / Onedaytrader
jakaś krótka byłaby ta bessa...
adrianoo / 2008-02-25 08:43 / 10-sięciotysiącznik na forum
jaki kraj taka bessa :)
anonim_03 / 2008-02-25 08:43 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
3 kwartały ...
modne spółki spadły o 80-90% ...
adrianoo / 2008-02-25 08:33 / 10-sięciotysiącznik na forum
a shanghai nurkuje... -4.13% i ciagle nabiera wody...
yayurek / 2008-02-25 08:37 / Kompulsywny looser na forum
chyba Ci się z Wyszkowem pomyliło?
adrianoo / 2008-02-25 08:43 / 10-sięciotysiącznik na forum
sorki -4.07%, za to nikkei optymistycznie na +3.07
yayurek / 2008-02-25 08:33 / Kompulsywny looser na forum
ostatnio wszędzie słyszę o studniach Tuska, co to za studnie?
adrianoo / 2008-02-25 08:36 / 10-sięciotysiącznik na forum
http://tomaszsakiewicz.salon24.pl/62739,index.html
warren buffet / 2008-02-25 08:16 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
nuda. wybywam.

nuda.

wiosna =)
K2 / 2008-02-25 08:30 / Tysiącznik na forum
Waren nie dobijaj tego forum , troszke optymizmu, coraz więcej ludzi przestaje się ineteresować gieldą a to dobry czas jest .....wszyscy kiedyś wrócą.....ale nie zaszkodzi ,żeby wklejać jakieś infa ........chyba UGG zobowiązuje ...nie ? do cholery ktoś te forum musi ciągnąć .....a kto nie jak WY -UGG .))))))))
Mieczyslaw / 2008-02-25 08:32 / Uznany Gracz Giełdowy
na rynku zostali twardziele, akcje sa w mocnych rekach, a i coraz wieksze jest zainteresowanie tanimi jednostkami w funduszach
yayurek / 2008-02-25 08:36 / Kompulsywny looser na forum
Mietek, jakkolwiek nie mam nic przeciwko wzrostom to nie siej propagandy, cała historia wykazuje, że zainteresowanie jednostkami funduszy jest największe wtedy kiedy są drogie, a nie tanie, a co to znaczy zresztą tanie akcje, dla kogoś, kto nie chce przejąć kontroli nad spółką, dla nas są tanie wtedy, gdy znajdzie się ktoś, kto znacznie drożej będzie chciał odkupić... i tyle
K2 / 2008-02-25 08:51 / Tysiącznik na forum
no i tak jest niestety ale czemu się dziwić jeżeli normalny człowiek idzie do Banku i pyta ile dały fundusze przez ostatni rok a tam mu mówią "-..." ,"-...." , a co może być w tym roku "tez źle".....ale to nic nowego tak jest i było .....zresztą jeżeli ktoś poszedłby w 2002 lub 2003 do banku to usłyszałby to samo ....a w 1999 r : " super,extra" i co drugi się przebijał ile to zarobił na giełdzie za rok a ile to zarobi......i dobrze.....co nie zmienia faktu ,że jak ktoś "kocha " giełdę i lubi pisać to może coś ciekawego wrzucić bo nie każdy ma czas na szukanie po internecie .....
adrianoo / 2008-02-25 08:34 / 10-sięciotysiącznik na forum
to sie nazywa wyleszczanie na tym forum :)
co do TFI to generalnie ludziska sie sparzyli i wiekszosc nie popatrzy na nie w ciagu najblizszych lat...
Mieczyslaw / 2008-02-25 08:41 / Uznany Gracz Giełdowy
kto sie sparzyl ? Ci ktorzy kupowali w 2007 w czerwcu , a reszta ktora trzymala od kilku lat ?
adrianoo / 2008-02-25 08:45 / 10-sięciotysiącznik na forum
tak ta reszta jest na delikatnym plusie lub zerze i pluje sobie w twarz ze nie wyplacili w kwietniu
adrianoo / 2008-02-25 08:25 / 10-sięciotysiącznik na forum
i tak to dzis i jutro od rana bedzie wygladalo...
rpp / 2008-02-25 08:12 / Tysiącznik na forum
Sondaż:

finansów

16 proc. Jacek Rostowski - Zyta Gilowska 69 proc.

zdrowia

29 proc. Ewa Kopacz - Zbigniew Religa 53 proc.

sprawiedliwości

39 proc. Zbigniew Ćwiąkalski - Zbigniew Ziobro 44 proc.
======

hahaha :)
lukaszwych / 2008-02-25 10:16 / portfel / "Demon rynków"
bo to znane postaci byly akurat te 3, a jakiego wyniku sie spodziewales, szcgolnie ze tamci zadzili 2 lata a ci dopiero co zaczeli
Romi / 2008-02-25 08:14 / portfel / Koci Tata
To co premierem jak Małyszem wynik robią a reszta sie nie liczy prawie? Statyści :))
max303 / 2008-02-25 08:09 / Pogromca naganiaczy i malkontentów
Pół prawdy

Wersja na użytek gawiedzi mówi o pechu. Najpierw w czasach prezydentury Billa Clintona doszło „nieoczekiwanie” do kryzysu „bąbelkowego”, znanego także pod kryptonimem „dot.com”, a kiedy już się w gospodarce poprawiło, źli ludzie zburzyli World Trade Center i trzeba było rozpocząć wojnę z terrorystami. Poszły więc w górę ceny ropy naftowej, rozwinęła się Al-Qaida i zaczął kryzys. To prawda, a raczej pół prawdy. Wojna, a ściślej jej gigantyczne koszty doprowadziły do lawiny nieszczęść, ale były one raczej skutkiem niż przyczyną widma krachu, z jakim mamy dzisiaj do czynienia.

To, że inflacja wymyka się spod kontroli jest następstwem deficytu, jaki nastąpił w związku z wysokimi wydatkami militarnymi, ale też samowoli rządzących, którzy okłamali naród i nadużyli swoich uprawnień. Wszak to Kongres wypowiada wojny, a nie prezydent. Kryzys „dziadowskich pożyczek” hipotecznych, znanych jako subprime mortgage loans, nie wybuchłby, gdyby nie frywolna polityka monetarna i rozluźnienie dyscypliny kredytowej, będące jej skutkiem. Skąd to rozluźnienie? Ano z potrzeby rządu, który musi wydawać, a podatków podnosić nie chce – to znaczy chce, ale boi się buntu. Zarówno Alan Greenspan za rządów Clintona i jakiś czas za Busha, jak i jego następca, Ben Bernanke, robili wszystko, aby sprostać niepohamowanym apetytom Białego Domu, zwiększając podaż pieniądza poza granice przyzwoitości. Czy trudno się dziwić, ze Ameryce grozi inflacja, a dolara nikt dzisiaj nie chce? Przecież Fed zachowuje się, jak pijany – najpierw pompuje w gospodarkę tony pieniędzy, a potem zaciska kredytowego pasa, tłumacząc się zbyt dużą podażą. Mimo obalenia paradygmatu Johna Maynarda Keynesa, że inflacyjne „wpompowanie” pieniądza w gospodarkę przynosi korzyści tylko na bardzo krótką metę, a potem są już tylko same straty, kryzysy, krachy, a przede wszystkim groźna inflacja, prezes Bernanke staje na głowie, aby go poruszyć z martwych. Razem ze swym starszym kolegą i byłym bossem, Alanem Greenspanem, tworzą skomplikowane konstrukcje intelektualne, mające dowieść, że lepiej się nie da. Na efekty, o których wspomniałem wyżej, czekać nie trzeba.
Krzych / 2008-02-25 08:17 / Płoteczka na forum
Globalnej recesji nie będzie
Ignacy Morawski 25-02-2008, ostatnia aktualizacja 25-02-2008 06:25
Czy cele inflacyjne banków centralnych są przystosowane do obecnej strukturalnej zmiany na rynku surowców? – pyta główny ekonomista UniCredit, dr Marco Annunziata
Czy myśli pan, że światu grozi stagflacja? To słowo, które w komentarzach pojawia się coraz częściej, przeraża inwestorów. Przypomina najgorszy okres lat 70., kiedy recesja połączona była z dużym wzrostem cen i coraz wyższymi stopami procentowymi.
Marco Annunziata: Nie wydaje mi się, żeby prawdziwa stagflacja była obecnie możliwa. Oznaczałoby to bowiem bardzo niski wzrost gospodarczy połączony z bardzo wysoką inflacją. Natomiast istnieje coś takiego jak presja stagflacyjna – niższy wzrost i wyższa inflacja. Ale w różnych krajach ten problem inaczej wygląda. W Stanach Zjednoczonych wzrost spowalnia, a inflacja jest wysoka. Lecz na dobrą sprawę 4,3 proc. wzrostu cen odnotowane w styczniu to jeszcze nie jest wielki kłopot. Myślę, że Fed dobrze robi, obniżając stopy procentowe i, moim zdaniem, będzie je dalej obniżał. Prawdopodobnie do poziomu 2 proc. Na rynkach wschodzących natomiast to inflacja jest największym problemem. Lecz z drugiej strony cieszą się one wysokim wzrostem gospodarczym. Może on oczywiście spowolnić. Ale o globalnej recesji nie ma mowy.
max303 / 2008-02-25 08:13 / Pogromca naganiaczy i malkontentów
Cała prawda

Tymczasem prawdziwa przyczyna obecnego kryzysu jest znana od 90 lat. Odkrył ją, urodzony we Lwowie, wybitny ekonomista austriacki, Ludwig von Mises. Niestety, zarówno przyczyna, jak i jej odkrywca są wciąż ignorowani. Nie służą politykom, więc są przemilczani. Ale do rzeczy. Otóż, według Misesa, przyczyną recesji jest sztuczne obniżanie przez bank centralny oprocentowania podstawowego, co prowadzi do błędnej alokacji zasobów, a w konsekwencji do tego, że biznes podejmuje działalność, która przed obniżką oprocentowania była nieopłacalna. Tę błędną alokację zasobów (pieniędzy, surowców, energii, czasu, pracy etc.) nazwał Mises okresem koniunktury, czyli ożywienia gospodarczego (boom). Okres prosperity (ożywienia) kończy się z chwilą odkrycia przez biznes, że bank centralny jedzie na dopingu – innymi słowy, że w sposób sztuczny wprawia gospodarkę w stan, w którym nie powinna się ona znajdować. Gdy zorientuje się, że niskie oprocentowanie kredytów pozostaje w konflikcie z konsumenckim popytem na nie i podażą oszczędności, z których pożyczka jest (powinna być) tworzona, rozwój zostaje zahamowany. Gospodarka wchodzi w fazę dekoniunktury (bust). Odkrycie prawdy następuje z chwilą odwrócenia przez bank centralny trendu „obniżeniowego”, czyli gdy dostrzegł swój błąd i zaczyna ograniczać ekspansję kapitału poprzez podniesienie oprocentowania podstawowego, a w konsekwencji, poprzez podrożenie pieniądza. Od tego momentu zaczyna się kryzys zwany też: recesją, depresją czy krachem gospodarczym.

Obecny kryzys gospodarczy w Ameryce wywołany został właśnie nadmierną podażą pieniądza, która ułatwiła ekspansję kredytową, a tym samym kryzys pogłębiła. Cały problem tzw. dziadowskich kredytów to skutek nadmiaru pieniądza, który banki chciały za wszelką cenę komuś pożyczyć. Nie patrzyły komu, stąd dzisiaj mają problem. Boom lat 2003–2005 był napędzany „sterydami” pieniężnymi „z powietrza”. Nie pomogło nawet to, że amerykański bank centralny – w przeciwieństwie do ECB czy NBP – jest w 100 procentach prywatny. Kiedy w końcu – wiosną 2007 roku – odkryto, że nadmierna ekspansja kredytowa prowadzi do recesji, zamiast przykręcić śrubę i zmniejszyć podaż pieniędzy, czyli usunąć przyczynę trudności, przewodniczący Fed, Ben Bernanke zaczął obniżać stopy procentowe. Innymi słowy, pompować w rynek jeszcze więcej pieniędzy, bo na tym właśnie polega obniżanie stóp bazowych. To samo uczynił ECB. Dopuszczając do samooczyszczenia się rynku, naraziliby się politykom, stawali więc na głowie, aby do recesji nie dopuścić. Czy na tym polega właśnie niezależność „obiektywnego” banku centralnego? W efekcie w gospodarkę rozwiniętego świata, cierpiącą na nadmiar pieniądza niemającego swojego odpowiednika w produkcji, dorzucono ponad 200 miliardów również „sztucznych” dolarów. To tak jakby leczyć narkomana z nałogu narkotykami. Na krótko poczuje się lepiej, ale w dłuższej skali jeszcze bardziej pogrąży się w chorobę.

Kryzys ujawnił tym samym zawodność polityki banku centralnego i Fed jako instytucji. Zresztą to nie pierwsza jego wpadka. Milton Friedman, badając przyczyny Wielkiej Depresji, postawił tezę, że gdyby nie interwencje Fed, do krachu w roku 1929 by nie doszło. Ta lekcja poszła jednak w las, o czym świadczą chociażby ostatnie dwa kryzysy: bąbelkowy i ten, o którym piszemy. Co więcej, przewodniczący Bernanke (najprawdopodobniej pod wpływem nacisków Białego Domu) ogłosił właśnie, że zamierza gospodarkę stymulować (czytaj: faszerować narkotykiem, jakim jest dla niej nadmiar pieniądza). Bogactwo pochodzi z produkcji; dopiero pieniądz wypłacony a conto produkcji stanowi bogactwo. Wykreowany z powietrza to dla polityka tratwa ratunkowa, dla gospodarki jednak i obywateli – katastrofa. Taka polityka ma niewiele wspólnego z wolnym rynkiem. Jest to etatyzm czystej krwi, od którego już tylko krok do socjalizmu i zniewolenia człowieka.

Trudno się dziwić Amerykanom, którzy socjalizmu jeszcze nie testowali, skoro i my stosujemy podobne stymulacje. Od 12 lat przerabiamy podobny schemat, w tę i we w tę. Otóż, w roku 1995 podaż pieniądza wzrosła w Polsce (w stosunku do roku 1994) bezwzględnie o ok. 30 proc., realnie zaś o 10,6 proc. W roku następnym wzrost był podobny – bezwzględnie o ok. 30 proc., realnie o blisko 9 proc., pomiędzy grudniem 1996 a grudniem 1997 rosła ona o 27 proc., realnie zaś o 13 proc. Te wysokie wzrosty kontrastują z dynamiką podaży pieniądza w latach 2000–2001, kiedy wyniosła ona w liczbach bezwzględnych jedynie ok. 8 proc. (realnie 5,5 proc.), rok później (2002), nie tylko nie wzrosła, lecz wręcz spadła (bezwzględnie) o ok. 2,2 proc. Później dynamika wzrostu zaczęła się zwiększać, by w latach 2006–2007 osiągnąć tempo przypominające to z lat 1996–1998. Nietrudno zgadnąć, dlaczego stopa inflacji w grudniu 2007 r. wzrosła w skali roku z poziomu „okołotargetowego” (2,5 proc.) do niebezpiecznych 4 proc. A więc i my mamy powody do niepokoju, zwłaszcza w obliczu nacisków płacowych górników, nauczycieli i lekarzy. Trudno będzie zdjąć nogę z pedału gazu pras drukujących złote, chyba że rząd ma jasną wizję reform i będzie się jej trzymać, w co jednak wątpię.
dodge / 2008-02-25 08:25 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
wczoraj wrzucałem link do tego artykułu i jeszcze jednego - czekam na wyniki audytu banków - to będzie przełom

No i pytanie czy dolar będzie kosztował 1 PLN? :)

Pozdr.
dodge / 2008-02-25 08:08 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
Dzień dobry i miłego dnia życzę.
brydzia / 2008-02-25 08:07 / 10-sięciotysiącznik na forum
Ta sesja uzupełnia obraz powstały po publikacji raportu o inflacji CPI. Wszystko wskazuje na to, że rynek ma po prostu potężnego opiekuna (Plunge Protection Team - w skrócie PPT), który dba o to, żeby nie doszło do katastrofy. Jeśli banki paktują z rządem, żeby ratować sektor finansowy to dlaczego nie miałyby paktować, w celu uratowania rynku akcji? Do katastrofy mogło dojść w środę, po publikacji danych o inflacji - wtedy indeks S&P 500 skoczył do góry dwa razy w ciągu dnia po 10 punktów. Podobnie, tylko jeszcze wyraźniej interwencję te było widać w piątek.

Kto chce niech wierzy, że to jedynie przypadek, iż 30 minut przed końcem sesji telewizja podaje informację, która jest pretekstem do ataku byków. Ataku zupełnie zresztą nieracjonalnego, ale wszyscy przecież wiedzieli, że jeśli w końcu sesji doprowadzi się do wzrostu to niedźwiedzie będą w popłochu zamykały krótkie pozycje zwiększając skalę wzrostu. Dlaczego akurat w piątek PPT uderzył? Otóż dlatego, że indeks S&P 500 wychodził dołem z siedmiosesyjnego trendu bocznego, co groziło powstanie potężnego sygnału sprzedaży. Jeśli mam rację, to niedźwiedzie maja potężnego przeciwnika, który zrobi wszystko, co możliwe, żeby posiadaczom akcji nie stała się krzywda.
07:00, piotr.kuczynski
Link Dodaj komentarz »
Ojas / 79.188.242.* / 2008-02-25 08:31
nie moga sie sfajdac przed wyborami ...
Mieczyslaw / 2008-02-25 07:58 / Uznany Gracz Giełdowy
Witam zarowno inwestorow jak i spekulantow, udanego tygodnia zycze :)
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy