Co ciekawe ,nie zabiera się dzieci z rodzin patologicznych , gdzie alkohol i burdy są na porządku dziennym ,gdzie dzieci głodne biegają samopas po podwórku, tylko zabiera się dzieci czyste,zadbane np: samotnej matce ,która jest akurat bez pracy.
Nikogo wówczas nie obchodzi stan psychiczny dziecka ,które w tym momencie przeżywa niesamowity stres i rozpacz z powodu rozłąki z matką. O bólu matki już nie wspominając. Tak przykrych dla niego zdarzeń dziecko już nigdy nie zapomni.
Dla mnie jest to niepojęte ,jak można na siłę i wbrew woli rozdzielać rodzinę , bo tak chce urzędnik ???
Dlaczego państwo polskie nie opiekuje się pokrzywdzonymi przez los matkami na wzór np: krajów skandynawskich tylko stosuje metody najpodlejsze jakie tylko człowiek mógł wymyślić.?
Przecież o wiele taniej wyjdzie dać takiej matce zapomogę, niż utrzymywać dziecka w placówkach wychowawczych .

STOP przemocy państwa wobec rodziny.! Dzieci są rodziców! Wszechobecna ingerencja państwa w polskie rodziny jest niedopuszczalna i niezgodna naszą kulturą, tradycjami i przekonaniami wielu. Całe pokolenie australijskich obywateli nie może wybaczyć swojemu państwu krzywdy jakiej doznali kiedy urzędnicy odebrali im rodziców, w imię swoich wyimaginowanych racji, we wczesnym dzieciństwie. Przeprosiny i kajanie się nie zwrócą im życia. Państwo może i powinno pomóc rodzinie a nie stosować dyktat, zastraszać, doprowadzać do rozpaczy rodziców i dzieci. W Polsce można odebrać dzieci, które są zadbane, są kulturalne, dobrze się uczą, tylko dla tego że ojciec używa paska przy ich wychowaniu. Pasek wielu urwisów naprowadził na dobrą drogę, co sami przyznają. Nie jest tak ,że obywatele w Polsce nie dostrzegają różnicy między znęcaniem się nad dziećmi a ich karceniem. Rodziców którzy wychowują dzieci nikt nie edukuje, nie pokazuje im innych skutecznych metod dyscyplinowania, motywowania dzieci . Strofuje się za to ich ze wszystkich stron i zaleca zboczone Gender.