Grog Rum
/ 91.198.15.* / 2012-02-23 12:05
Ja mam 30 lat, skończony dobry kierunek, zarabiam trochę więcej, stać mnie na dziecko i życie od 1 do 1. Problem w tym, że ten domek z kart, który buduję, w każdej chwili może upaść i pójdę na margines, mimo tego, że mam poukładane w głowie i nie żyję ponad stan. Bojkotuję w tym roku Euro, nie zgadzam się na to żeby mój mały synek był zadłużany na poczet igrzysk dla głupców. Chyba czas idzie, że nasze pokolenie też musi o coś walczyć, zburzyć ten bezsensowny system, żeby móc widzieć przyszłość w jasnych kolorach. Może jestem idealistą, ale wierzę, że demokracja bezpośrednia mogła by przynieść dużo dobrego, bo obecnie młodzi ludzie nie mają za dużego wpływu na życie. Ludzie, którzy nami rządzą zostali uformowani za PRL i przesiąknięci tym myśleniem, nie rozumieją kompletnie nowych czasów. Wydaje mi się, że nam młodym, potrzeba charyzmatycznego lidera, nie Internetu, ale osoby z ludu, z krwi i kości, która rozumie jednych i drugich. Myślę, że musi się w końcu ktoś taki pojawić, takie są koleje historii, cykl życia.