Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Ubezpieczenie dla dziecka. Kupuj je z głową

Ubezpieczenie dla dziecka. Kupuj je z głową

Money.pl / 2015-08-13 09:11
Komentarze do wiadomości: Ubezpieczenie dla dziecka. Kupuj je z głową.
Wyświetlaj:
Tobi123 / 178.235.202.* / 2015-08-13 10:25
Czytając niektóre komentarze można odnieść wrażenie, że wiedza na temat ubezpieczeń w Polsce jest na poziomie kształcenia przedszkolnego. Ludzie, jak można coś kupować i nie sprawdzić, czy dany produkt posiada taki zakres jak nas interesuje?! Czy kupując samochód bierzecie jak za komuny co dają, czy sprawdzacie czy ma klimatyzację, elektryczne szyby, metaliczny lakier itp.? Jeśli tak to sprawdzajcie również i polisy ubezpieczeniowe skoro za nie płacicie, a jak nie ma w nich tego czego oczekujecie to dopłaćcie więcej za "klimę" w polisie lub nie kupujcie wcale.
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:37
można, można! Rzadko który rodzic zainteresuje się ofertami ubezpieczycieli. Zapewniam Cię, bo chodzę na zebrania. Zazwyczaj jest to tak: a co pani myśli? no, to ubezpieczmy tam i idźmy do domu! Jeśli już oferty są wybierane, to te najtańsze.
abc740 / 83.12.50.* / 2015-08-13 10:19
Zgadzam się. Dziecko po wypadku na lekcji w-f. Koszt rechabilitacji, leczenia, 12500 zł ( udokumentowany). Zwrot kosztów z polisy 370 zł. Po chu.....k to ubezpieczenie ? Wyrywanie pieniędzy i oszustwo!!!!!!
ert609 / 188.146.83.* / 2015-08-13 11:04
Idziesz do sadu i walczysz z ubezpieczyciele
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
rozsądna / 193.107.32.* / 2015-08-13 10:42
Płacąc składkę roczną 35-40 zł żaden rozsądny człowiek nie może liczyć na całkowity zwrot kosztów leczenia. Rodzice nie maja pojęcia o zakresie ubezpieczenia, które proponuje ubezpieczyciel. Dla niektórych przydałaby się lekcja "abc123":)
moje imię ojca / 188.33.120.* / 2015-08-13 10:33
~abc 740 - Bo trzeba było korzystać nie tylko z NW, ale z OC szkoły, lub pozwać szkołę jeśli OC nie miała. Jak z kierowcami i pojazdami. Masz na to trzy lata! od zdarzenia.
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:17
nonsensy!
szkole ubezpieczenie jest tylko ubezpieczeniem podstawowym. Sprawdza się, znam masę dzieci, które dostały odszkodowania za wypadki szkolne. Jeśli wypadek zdarzy się na terenie szkoły (w drodze do i ze szkoły też, na wycieczce szkolnej, na zajęciach w terenie organizowanych przez szkołę, to firmy ubezpieczające wypłacają pieniądze - na bank! Nie jestem pewna, co do wypadków w domu, ale jeśli dziecko uprawia jakiś sport wyczynowy, to rozsądek nakazuje doubezpieczyć go indywidualnie. Podobnie jak dzieci z ADHD, czy te agresywne, bo są narażone dodatkowo.
elza507 / 37.128.62.* / 2015-08-13 10:35
Dzieci nie dostaja odszkodowania jesli ulegna wypadkowi w szkoke. Taki przypadek miala moja kolezanka w przypadku pierwszej corki, ktora na w- fie zlamala reke prawa na dodatek dosc dlugo miala gips kiedy zlozyly dokumenty do szkoly po jakims czasie dostaly odp odmowna, w przypadku drugiej corki to samo zlamana noga tez odp odmowna. Ale do lekarza trzeba dojechac tak zeby chociaz zwrocily sie koszty przejazdow nie. To po co placi sie to ubezpieczenie to pieniadze wrzucone w bloto.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Tobi123 / 178.235.202.* / 2015-08-13 11:08
Rzadko się zdarza aby obecnie któryś z ubezpieczycieli odmówił wypłaty odszkodowania z tytułu złamania ręki. Konkurencja wymaga od nich aby zakres ubezpieczenia zawierał wypłatę świadczenia za sam fakt powstania szkody. Jednak w przypadku starych polis (kilka lat temu) określenie umowy NNW określało możliwość wypłaty wyłącznie w przypadku pozostania po zdarzeniu Następstwa Nieszczęśliwego Wypadku, czyli np. częściowego inwalidztwa. Złamanie ręki i całkowite jej wyzdrowienie po okresie noszenia gipsu i rehabilitacji nie podlegało wypłacie świadczenia. W obecnych umowach zawarte są nie tylko złamania bez jakiegokolwiek późniejszego inwalidztwa, ale również zwykłe zwichnięcia. Wykupując polisę należy zawsze zwracać na to uwagę.
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:41
pracuję w szkole już 12 lat i nie zdarzyło się, że ubezpieczyciel odmówił wypłacenia ubezpieczenia.
Jeśli tak się zdarzyło u koleżanki Pani, to trzeba iść z tym do sądu. Może to firma-teczka?
Tomek179 / 159.205.16.* / 2015-08-13 10:13
Znów napuszczacie na nauczycieli (dyrektorów). Jestem nauczycielem, zazwyczaj szkolne ubezpieczenie jest po prostu najtańsze - minimalny standard. Szkoła może bardziej negocjować (bo chodzi o wiele ubezpieczeń, nie o jedno). W życiu nie słyszałem żeby w tej kasie była jakaś kasa na Radę Rodziców, to zupełnie inna składka. Jedyna często stosowana praktyka negocjacyjna to taka, że najbiedniejsze dziecko w klasie ma takie ubezpieczenie za darmo. Jak komuś zależy na porządnym ubezpieczeniu to niech wypuki sobie jakieś za kilkaset złotych.
Uczen109 / 109.231.15.* / 2015-08-13 10:54
Skąd rodzic może to wiedzieć, skoro nie dostaje żadnych informacji na temat tego ubezpieczenia?
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:43
masz 100% racji!
Korneliusz523 / 81.190.154.* / 2015-08-13 10:12
Skandal!!! Dzieci jechały na wycieczkę i moja Zuzia oraz jakaś inna dziewczynka nie mogły pojechać ponieważ nie miały wykupionej polisy ubezpieczeniowej. Moje dziecko nie maiło wykupionej polisy ubezpieczeniowej. W szkole nie wykupiłem, bo mam takie prawo a prywatnie też nie kupiłem. Dzieci jechały na wycieczkę i moja Zuzia oraz jakaś inna dziewczynka nie mogły pojechać. Żądali bym okazał ubezpieczenie dziecka... Zuzia płakała przez 3 dni bo dyrekcja wymysliła, że dla bezpieczeństwa dzieci nie ubezpieczone nie jeżdzą na wycieczkę. To tylko 3 dni!! Nie nie wiedzą, że dziecko w wieku 8 lat bardzo to przeżywa?? co za pedagodzy!!
weźcie szkołę w swoje ręce / 188.33.120.* / 2015-08-13 10:48
Taki dyrektor publicznej szkoły traci natychmiast stanowisko. To szkoła ma być ubezpieczona od następstw wynikających z jej działalności, a nie dziecko. Wg sposobu myślenia wielu tu piszących, dziecko "nie ubezpieczone" nie powinno wejść do szkoły, być na fizyce, chemii, biologii, przedstawieniu, W-fie, teatrze, ... Z wycieczki klasowej lub szkolnej wyłączone mogą być tylko te dzieci , które nie chcą uczestniczyć. Nie wolno dyskryminować nikogo ze względu na zasoby materialne, ani powodować, że inne dzieci będą wytykały dziecko nie ubezpieczone jako żerujące na ich opłacie. OC szkoły to podstawa a nie jałmużna z NW. Ponadto ubezpieczenia się kumulują i z każdego można korzystać. Szkoły prywatne i społeczne mają wysokie OC, publiczne też, ale nikt nie korzysta. Szkoła jest OBOWIĄZKOWA i musi mieć OC.
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:19
a gdyby dziecko miało wypadek, to skarżyłbyś szkołę za brak ubezpieczenie!
M.997 / 31.135.23.* / 2015-08-13 10:06
Witam. Czy nie powinno być tak, że to Nasze Państwo powinno gwarantować ubezpieczenie w szkole która jest publiczna? Mój syn miał wypadek na lekcji W-F nauczyciel posiadał szkolenie do prowadzenia zajęć nie był natomiast po żadnej AWF itp. Dzieci bez dokładnego wytłumaczenia techniki skakały przez kozła/skrzynię. Syn złamał rękę zabrano go do szpitala z unieruchomionym przedramieniem. W szpitalu w Lublinie lekarz na izbie przyjęć wykręcił dziecku rękę jak szmatę dokonując przemieszczenia obu kości przedramienia- syn mdlał już prawie siedząc na wózku ( widziałem jak ręka skręca się nienaturalnie na skórze. Lekarka powiedziała, że jej to na złamanie nie wygląda poszedłem z nim na prześwietlenie ręka układała się nienaturalnie w kształt litery 'S" Technik obsługujący wysłuchał mnie i przyznał mi rację, że ręka jest na 100% złamana i powiedziała że faktycznie mam rację bo pani kierująca nie napisała w skierowaniu przedramienia a jedynie nadgarstek! Skończyło się na wierceniu dziecku ręki 2 pręty tytanowe zabieg/narkoza/operacja. Syn ile wycierpiał to szkoda gadać nasze koszty z leczeniem też były dużo wyższe niż przyznane odszkodowanie chyba 200czy 400zł już nie pamiętam. Szkoła ubezpieczyła za Nasze pieniądze dziecko na 10 lub 20 tyś zł w przypadku 100% uszczerbku na zdrowiu , lub śmierci. Dostał syn urzędowo od danego % niesprawności. Banda i tyle na co to płacić nie byliśmy tego świadomi, że szkoła nie ma własnego OC dla dzieci w takim przypadku i że to które płacimy na początku roku jest niemal nic nie warte tylko dla ściemy. O lekarce nie wspomnę bo zabrał bym jej od razu prawo do wykonywania zawodu. Szpital na Chodźki w Lublinie. Na szczęście syn trafił potem pod bdb opiekę specjalistów ortopedów/chirurgów pracujących w danym szpitalu tylko już na oddziale wyżej lekarz J.K. wyprowadził rękę syna w profesjonalny sposób na ile to było możliwe po takim przemieszczeniu odłamów kości przez panią na izbie przyjęć. Szkoły są Państwowe a ubezpieczenia spychają na rodziców tak nie powinno być że dziecko ma uszczerbek na zdrowiu a komisji nawet nie ma tylko urzędowo dostaje te % blizny zostają na całe życie szkodliwość narkozy też jest nieznana ból i cierpienie bezcenne oraz uraz na psychice pozostaje do końca życia.
anwol / 178.36.239.* / 2015-08-13 10:04
A ludzie myślą, że zapłacą rocznie 50 zł i zakres ubezpieczenia będzie obejmował nawet urodzenie dziecka ;)
m-a-g-d-a / 87.116.244.* / 2015-08-13 09:57
trzeba twardo pytać się o zakres polisy - dziewczynce na przerwie uszkodzono pompę insulinową i okazało się, że polisa wykupiona przez szkołę nie obejmuje takich zdarzeń
akajs33333 / 31.61.139.* / 2015-08-13 10:06
Hahahaha Ty na serio mowisz??????? I jak ubezpieczyabyś sie sama za np 10 zł nnw to dosstaniesz kasę za pompę insulinowa????? Ubezpieczycuele to naciagacze!!!! Nie szkoły
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
maxx27 / 95.40.204.* / 2015-08-13 09:54
Ja co rok ubezpieczam syna indiwidualnie . Praktycznie zakres ubezpieczenia mam dwa razy lepszy . Zamiast 10 000 zł SU mam 20 000 zł , rehabilitacja na 5000zł zamiast 1000 zł . Oczywiscie za taka samo składkę . o reszcie nie będe pisał . Tak własnie to wygląda w praktyce .
dorota999 / 91.231.24.* / 2015-08-13 09:43
strata pieniędzy,szkoły ani przedszkola nie informuja o warunkach ubezpieczenia.Córka była ubezpieczona w przedszkolu min. na pobyt w szpitalu.Pare miesięcy później poszła do szpitala na wyciecie migdałków,była tam 3 doby.Poszłam do pzu zapytac czy cos sie dziecku nalezy -usłyszałam ze nie .Pobyt w szpitalu musi być z nagłych wypadków, a wycięcie migdałów to zabieg planowany.
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:26
szkoły informują rodzica, tylko rodzic musi chodzić na zebrania. Dyrektor do niego nie przyjdzie. O wyborze ubezpieczyciela decydują właśnie rodzice!
usunięcie migdałków to nie jest NW (nieszczęśliwy wypadek)
g578 / 83.23.187.* / 2015-08-13 11:03

O wyborze ubezpieczyciela decydują właśnie rodzice!

nieprawda, przez kilkanaście lat ani razu nie zostałam zapytana na zebraniu o ubezpieczyciela !!! tylko jedna firma wchodziła w grę. a na dzień dobry dziecko dostało informację ( nie rodzic na zebraniu ) ile ma przynieść pieniędzy na składkę.
mckenzieee / 31.178.182.* / 2015-11-12 04:48
My i tak mamy wykupioną dla dziecka polisę dodatkową przy pro familii. Przecież te śmieszne szkolne ubezpieczenia to kpiny w jawny dzień, szkoły kantują, obiecują, zmuszają, a chodzi im o kasę. Lepiej samemu coś wykupić.
Beza1111 / 77.218.243.* / 2015-08-13 09:53
No to chyba nomalne ze wyciecie mogdalow nie jest nieszczęśliwym wypadkiem .Do szkoły rodzicu!
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Inny_Inny / 164.126.101.* / 2015-08-13 09:42

Składkę opłacili na początku września, a w kolejnym miesiącu dziecko zapisało się na dodatkowe zajęcia sportowe. Rodzicom wydawało się, że jest ono chronione. Dopiero gdy uległo kontuzji okazało się, że zakres ubezpieczenia nie obejmuje uprawiania przez ubezpieczonego sportu wyczynowego.

Wysoki poziom wiedzy autora artykułu... zanim napiszesz kolejną głupotę przeczytaj co to jest sport wyczynowy :-)
liczy sie kasa / 5.172.247.* / 2015-08-13 09:37
Wyłamujesz się i nie płacisz to od razu elyty pokazują Cię palcem :) Pamiętam jak jeszcze w przedszkolu nie chciałam zdjęcia dziecka zrobionego na jedno kopyto wszystkim przez najlepszejszego fotografa wybranego przez dyrekcję... Ja się wyłamałam, ale większość potulnie płaci. Nie płacę na radę rodziców - dziecko za pasek nie dostaje książki :) Żeby było sprawiedliwiej :)) Sama dziecku kupuję książki takie jakie powinno czytać i mam w poważaniu prezenta :))
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:33
Szczyt egoizmu! I tutaj widać, jak to rodzice sami robią krzywdę swoim dzieciom. Pieniądze z Rady Rodziców idą też na dofinansowanie wycieczki, zakup upominków na gwiazdkę, baliki, festyny i wiele innych rzeczy z których Twoje dziecko korzysta nie płacąc, czyli okradając innych, może nawet biedniejszych. A jak czuję się Twoje dziecko nie otrzymując w szkole zasłużonej nagrody? Pomyślałaś?
Poza tym nie wierzę, że nie dostaje nagrody (jeśli zasłuży), bo nauczyciele popsioczą na egoizm rodzica, ale dziecka nie skrzywdzą!
Ali222 / 178.37.178.* / 2015-08-13 09:43
A jak Ty nie zapłacisz i jeszcze kilka osób, to skąd nauczyciel ma wziąć pieniądze na książkę dla Twojego dziecka? okradać własne dzieci, żeby innym zrobić dobrze.
tere fere / 5.173.254.* / 2015-08-13 09:50
Przecież mówiła, że jej dziecko nie dostaje książki i nie żywi do tego pretensji - tak wybrała. Moi rodzice zawsze wiernie płacili składkę na komitet, ja zawsze miałam czerwony pasek, a książkę dostałam 2 razy w życiu i tylko jedną porządną. Do dziś nie wiem na co moi rodzice płacili.
Wkurzona 1 / 89.25.233.* / 2015-08-13 09:36
Przedstawiacie dyrektora szkoły, nauczycieli, a nawet radę rodziców jako naciągaczy i oszustów! Dla mnie jako nauczyciela była by to jedna sprawa mniej do załatwienia, niech każdy załatwia ubezpieczenie dla swojego dziecka indywidualnie, ja nic z tego nie mam, kilka razy zostałam nawet naciągnięta, bo wyłożyłam pieniądze za dziecko i juz ich nie zobaczyłam. Nie słyszałam tez o darowiznach na rzecz szkoły. Pamiętajcie jednak ze jest spora grupa dzieciaków o które rodzice nie dbają i jak n-el i dyr niczego dzieciakowi nie załatwia to nie bedzie miało nic, a grupowe pozwalało objąć ubezpieczeniem rownież kilkoro dzieci w trudnej sytuacji. A czysto teoretycznie- gdyby nawet ubezpieczyciel wpłacał darowiznę na rzecz szkoły, to do jasnej cholery, korzystają z tego dzieci! Gminy traktują szkoły i przedszkola jak zbędny balast i żadnej kasy nie ma na poprawienie warunków i jakości pracy szkoły. Zgadzam sie jednak z tym, ze ubezpieczyciele działaja nie fair nie przygotowując jasnych zasad ubezpieczenia na kartce dla każdego. I właśnie to bym wymogła na ubezpieczycielu!!!
łagodny, bo nie umaczany / 188.33.120.* / 2015-08-13 11:46
wkurzona - Dlaczego ty to robisz? Na zebrania z rodzicami we wrześniu niech przyjdzie przedstawiciel ubezpieczyciela, to on zarabia hurtem i niech wyjaśnia. Im mniej szkoły w niekoniecznych i niepopularnych oraz podejrzanych działaniach, tym lepiej dla szkoły. Zbierasz składkę, czy to znaczy, że nie masz prowizji? Ty masz poinformować o odpowiedzialności szkoły a nie zmuszać /naganiać/ w imieniu ubezpieczyciela. jesteś pracownikiem szkoły, i jako wychowawca współpracujesz z rodzicami. Możecie ustalić swoje ubezpieczenie dla uczniów klasy, ale ono jest tylko dodatkowe. Podstawa, to OC szkoły !
Wkurzona1 / 89.25.233.* / 2015-08-13 15:45
We wrześniu przed zebraniami w klasach, odbywa sie zebranie ogólne prowadzone przez dyrektora, na którym przedstawiciele ubezpieczalni przedstawiają oferty. Decydują rodzice, ale frekwencja na zebraniu ogólnym to jakieś 20%. Ja jako nauczyciel nic z tego nie mam, absolutnie żadnych prowizji, to sa paskudne pomówienia!!! Kule, dokładam do tej roboty prywatna kasę, kupuje nagrody za konkursy, materiały na gazetki itp. a ty mi napiszesz o jakichś prowizjach. Masz racje- nie powinnam sie tym zajmować, nie powinnam sie tym interesować, tak jaki wieloma innymi rzeczami, a juz na pewno tymi związanymi ze zbieraniem kasy. Nienawidzę tego- zbierania na wycieczki, składki, proszenia sie w gminie o dofinansowanie czegokolwiek, zagadywania rodziców o zrzutkę na wycieczka dla ucznia, którego nie stać, organizowania pikników, szukania sponsorów na szafki dla dzieciaków.To rownież nie należy do moich obowiązków.Rozpoczęłam prace jako n-el i usłyszałam na konferencji ze wychowawcy zbierają takie składki i co? Miałam sie zgłosić i odmówić? Zawsze traktowałam to jako polecenie służbowe. Czepiacie sie nauczycieli, idźcie z tym do dyra, a najlepiej niech ustawodawca coś rozporządzi czarno na białym.
Amigo 158 / 87.204.75.* / 2015-08-13 09:55
my wszystko rozumiemy tylko wy pedagodzy nie stawiajcie nas zawsze przed faktem dokonanym ,,trzeba zapłacić i koniec,, prosimy o informacje jaki ubezpieczyciel,jakie warunki ,musi być rzetelna informacja
gajga 1 / 77.252.130.* / 2015-08-13 10:48
taka informacja jest ZAWSZE nma pierwszym zebraniu. Przeżyłam to już 12 razy, nigdy n-l nie decydował sam.
~~~~ / 31.174.204.* / 2015-08-13 09:36
Ubezpieczyłam dziecko w przedszkolu. Skręciło kostkę przybywając właśnie na terenie tej placówki. Ubezpieczalnia odmówiła wypłaty odszkodowania powołując się na ogólne warunki ubezpieczenia, która załączyła w korespondencji. Zapoznałam się z nimi bardzo wnikliwie, w jednym z artykułów opisany był pakiet obejmujący skręcenia. Napisałam więc odwołanie do ubezpieczalni, powołując się na przesłany przez nich dokument. W odpowiedzi usłyszałam, że OWU, które przesłali, mnie nie obowiązują bo w momencie podpisania przez przedszkole ubezpieczenia obowiązywał inny dokument, w którym nie było mowy o skręceniach. Bitwa rozgrywała się o 60zł, więc złożyłam broń i stwierdziłam, że nie ma to najmniejszego sensu.
rodzic / 83.31.183.* / 2015-08-13 09:35
wszyscy macie pretensje ze malo wypłacaja a chcecie aby skladka była jak najniższa, zrobic zebranie z rodzicami to jest katastrofa i mówię to z perspektywy rodzica , zawsze możecie ubezpieczyć swoje dziecko dodatkowo i na wysokie sumy ubezpieczenia wyplata jest z każdej polisy,, gdyby szkoły nie wymagały ubezpieczenia to 90% dzieci była by nie ubezpieczina

Najnowsze wpisy