Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Ucieczka wykwalifikowanych pracowników coraz większym problemem

Ucieczka wykwalifikowanych pracowników coraz większym problemem

Wyświetlaj:
adam_inwestkap / 2006-02-11 01:14 / Bywalec forum
Wystarczy zacząć uczciwie płacić a problem zniknie. A tak niedługo wszyscy wyjedziemy tam gdzie nas będą traktować jak ludzi a nie jak frajerów.
Cwany / 2006-02-18 16:14
na każde 1000 zł w Polsce które dostaje pracownik (do ręki), pracodawca musi zapłacić 1800 zł. Oprócz tego musi płacić za chorobowe przez 30 dni (to nic, że pracownik i pracodawca odprowadzają składki); do tego jest wiele różnych przepisów, które dodatkowo obciążają pracodawcę; niech Państwo zabiera mniej, np. "tylko" 50% od tego, co zarabia pracownik na rękę (jak u naszych południowych sąsiadów), a wypłaty każdemu mogłyby skoczyć do góry o 30%.

To tylko mały przykład.

Tak, żebyśmy mieli jasność, gdzie leży przyczyna niższych zarobków w tym kraju.
ali abdulo / 89.78.171.* / 2008-08-27 20:51
wystarczy ze pracodawca wyrowna pensje z zachodnimi i bedzie po klopocie, wprowadzi lepsze technologie, obnizy koszty produkcji ,czyli zatrudnic mniej ludzi a placic wiecej wtedy bedzie lepsza motywacja do pracy zwiekszy sie wydajnosc i zysk pracodawcy
48latek / 217.99.179.* / 2006-02-10 10:14
A może mała mobilność polaków nie wynika z ich niechęci do dojeżdżania ,tylko z braku środków na dojazd do miejsca zatrudnienia.Sam dojeżdżam dziennie 84 km. Mam samochód służbowy ale za pensję którą otrzymuję to samochodem prywatnym bym nie dojeżdżał !
Brakło by mi na życie- nie mylić z ŻYCIEM normalnym gdzie na wszystko wystarcza. Przedsiębiorcy są we wczesnym drapieżnym kapitalzmie , kasa państwowa pusta i ot dlaczego wyjeżdżają najbardziej doświadczeni z najwyższymi kwalifikacjami.
lew / 83.236.155.* / 2006-02-10 18:23
Prawda jest taka ze w dobie globalizacjji, wielkie koncerny za granica tez "oszczedzaja"
lub "restrukturyzuja", na ogol ofiarami padaja tez specjalisci ktorzy po prostu sa za drodzy, czasami managerka woli sweiza i tania krew np. z Indii.
Bernard / 83.22.24.* / 2006-02-10 12:20
48 latek ma racje ja mam 56 lat i chętnie bym dojeżdzał nawet 100 km ale autostradą natomiast mam bardzo wysokie kwalifikacje ( dwoje studiów podyplomowych ostatnie z 1997 roku) i wiele specjalistycznych kursów ale nie znam biegle jezyka angielskiego tylko rosyjski bo w czasach PRL w których przyszło mi uczyc się języków tylko rosyjskiego musiałem się uczyć jak w starym dowcipie " Jakie są przedmioty w wieczorowej szkole zawodowej dla juchasów? Pasienie owiec 1 godz. tygodniowo Dojenie owiec 1 godz, strzyżenie owiec 1 godzina i język rosyjski 5 godzin tygodniowo" osób o bardzo wysokich kwalifikacjach jest wśród moich rówiesników wiele ale nasza wiedze możemy sprzedawac tylko w ojczystym języku natomiast firmy inwestujące w polsce to firmy międzynarodowe i tam koniecznie trzeba się porozumiewac po angielsku a włoski niemiecki, hiszpański czy hinduski jest dodatkowym atutem. To nie moja wina że przyszło mi kształcic się w systemie w którym nauka angielskiego na dobrym poziomie była dla wybranych na śląsku nie wolno było uczyc w szkołach niemieckiego a rosyjskiego musieliśmy sie uczyc mimo że do niczego nie był potrzebny. i dlatego wielu z nas pracuje jak ja na własny rachunek lub jak moi koledzy ze studiów na stanowiskach znacznie niższych niż ich kwalifikacje. prosze przejrzeć oferty pracy na dowolnym portalu z hasłem kierownik, specjalista, inżynier dam 1000zł temu kto znajdzie ogłoszenie że nie jest wymagana znajomość angielskiego.
zdebal / 194.187.145.* / 2006-03-03 08:47
Człowieku, intensywnie ucząć się jezyka jesteś w stanie go opanowac w ciągu roku, powtarzam, intensywnie. Daj sobie spokój z kolekcjonowaniem "papierków". Zamiast kończyc kolejne studia naucz się jezyka. Nie znasz języka nie masz wysokich kwalifikacji, jesteś moło wart na rynku pracy.
Jestem inżynierem, 10 lat od ciebie młodszym. Też kształciłem się w PRL i nie znałem języków. Ale wkurzali mnie niekompetentni filolodzy i się nauczyłem. Ukończyłem studia podyplomowe ,na których wykłady przowdzone były w języku obcym. Aby rozwijać język filmy oglądam w oryginalnych wersjach.

Pozdrawiam
zdebal / 194.187.145.* / 2006-03-03 08:52
P.P. przepraszam za literówki
englishmen / 82.160.2.* / 2006-02-11 20:36
Problem z angielskim? Zainstaluj program P2P (np. emule), wpisz w wyszukiwarce: sita a dostaniesz kurs od podstawowego do zaawansowanego. Wystarczy tylko ściągnąć. Następnie kupujesz odtwarzacz mp3 (wystarczy najtańszy za ok.100 zł) i... enjoy. Naprawdę działa. Ja uczę się dojeżdżając codziennie do pracy... 50 km.
sobek / 83.236.155.* / 2006-02-10 18:16
Cos chyba walnal y tym juchasem wieczorowo, bo ile ludzi konczylo studia zaocznie lub
po partyjnemu z dyplomem np. AGH, osobiscie stdiowalem wieczorowo w Poslce ( stac mnie bylo zeby kursy angielskiego z wlasnej kieszeni placic, przynajmiej te podstawowe ) i podyplomowo za granica, chyba lepszy uklad niz twoj pro pisuarowski. Ja ktos dwie lewe rece mnial do pracy lub nauki to i studia nie pomagaja, ani wycieczki w gory, lasy,
watykanu, czy teraz do Brukseli. W przeciwienstwie do innych, do Brukseli jezdzilem za wlasne zarobione pieniadze po wieczorowce jak powiadasz a nie z klucza partyjnego czy
czy oswiatowego.
blumski / 83.22.236.* / 2006-02-11 19:31
Mam wrażenie, że opowiadasz ocz ymś innym. Może masz problemy ze zrozumieniem tekstu?. Powtórz wobec tego podyplomowe w Polsce. Może popatrzysz bardziej realnie na sytuacje innych. Bernard ma mocne argumenty, poparte rzeczywistościa temtej doby, a ty pływasz i nie wiadomo co chcesz udowodnić.
jliber / 212.180.147.* / 2006-02-09 13:18
Mała mobilność Polaków haha. Niech ktos moze z FT przyjedzie i zobaczy nasze drogi, od razu mu mobilnosc spadnie. Nasz rzad ma inne wazniejsze cele niz odpowiednia infrastruktura.
fierek / 83.8.229.* / 2006-02-09 13:17
Pracodawcy szukają wykształconych wolontariuszy - wnioskuję po wielu ofertach, m.in. któraś stocznia.
Fachowcy wykształceni w poprzednim systemie, są coraz trudniejsi do zdobycia - nowych nie szkoli się.
Wynajęcie pokoju w Gdańsku i dojazd do pracy to ok. 500-600zł. Co mu zostanie ?
Mike / 83.67.221.* / 2006-02-09 12:39
"Z kolei zdaniem ekonomistów, jedną z przyczyn braku chętnych do pracy jest mała mobilność Polaków, którzy nie chcą np. dojeżdżać do firmy 50 km."

Wtedy gdy mieszkalem w Warszawie (Tarchomin) musialem dojezdzac do pracy na Woli (bank) co zabieralo mi codziennie rano ok. 2h. Jednoczesnie, to jest znacznie mniejsza odleglosc niz 50km. I wcale sie nie dziwie, ze przy tej infrastrukturze komunikacyjnej ludzie nie chca dojezdzac. Teraz mieszkam w Londynie i nawet z 3/4 strefy (znacznie dalej niz Tarchomin-Centrum) dojezdzam w ok. 20-25 min. metrem. Niestety przez ostatnie 4 lata kadencji naszego nowego prezydenta jako prezydenta Warszawy, sytuacja jeszcze sie pogorszyla.

"Pracodawcy liczą na to, że przy większym wzroście gospodarczym wielu z tych, którzy wyjechali, wróci do Polski z jeszcze większym doświadczeniem" - konkluduje "FT".

Oby sie nie przeliczyli.
wirek / 130.230.12.* / 2006-02-09 16:51
A wiesz o tym ze w Londynie jest pelno takich co dojezdzaja 2 godziny?

Najnowsze wpisy