Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Uczeń kosztuje 9 tys. zł. Polska w ogonie Europy

Uczeń kosztuje 9 tys. zł. Polska w ogonie Europy

Wyświetlaj:
desperatl / 178.212.217.* / 2012-02-07 21:39
Ludzie spróbujcie odliczyć ulgę rodzinną zarabiając 1181.00 miesięcznie posiadając model rodziny 2+3
PRC-6 / 78.157.160.* / 2009-09-08 09:18
Jeśli Państwa nie stać na solidne finansowanie szkół, to dlaczego ZWIĘKSZA koszty powiększając zakres usług poprzez wymyślanie nowych przedmiotów (np.wychowanie seksualne) oraz przedłużając okres szkolenia obowiązkowego uczniów ????????????????
zgred 2 / 153.19.47.* / 2009-09-07 08:05
W podanych wydatkach na oświatę (bardzo skąpych) ukryte są rekordowe wydatki na katechezę (armia katechetów na etatach nauczycielskich) - a przecież miało być tylko udostępnienie sal lekcyjnych.
karola76 / 212.244.99.* / 2009-09-02 10:09
takie są realia, ja musiałam wziąć pożyczkę żeby sfinansować wyprawkę i kurs językowy dla dziecka, na szczęście na smava dostałam pożyczkę na 6% i w ciągu jednego dnia miałam pieniądze na koncie
kaczordonald / 86.140.26.* / 2009-09-02 20:27
przerwa reklamowa
zwykły_dureń / 87.205.164.* / 2009-09-01 16:59
Po pierwsze to zależy kogo chcemy kształcić i do jakich celów? Społeczeństwu brakuje wrażliwości przedewszystkim (nauczyciele wbijają do głów swoje motory napędowo - często błędne). Zamiast dać lekcję logiki, psychologii czy też znieść wcale nic niewnoszącą religię (ilu katolików grzeszy pijaństwem, a nikotynizm czy narkomania już grzechem nie jest).
Niektórzy pedagodzy są skarbem, a inni nienadają się do niczego (nawet dzień dobry nie powiem mimo, że widuję co jakiś czas). Natomiast wartościowego pedagoga jak widzę to mi się banan na mordeczce robi i chętnie z nim porozmawiam, aż już wymiguje się z rozmowy i ucieka!
Sam miałem młodość bez internetowego łącza, mimo, iż w USA jeden się chwalił, że I/C posiada od 1993 rogu, a gnije w 2009 na grach sieciowych molestując cyfrowo młodzianów z "całego świata" . . .
Można dzieciom sypać talarami z sakwy (ale i tak nie ma reguły czy uzależni się od substancji psychoaktywnych [zabierze karatka młodziana czy nastąpi uszkodzenie śluzówek w nozdrzach i tryśnie krwią]).
Młody umysł chłonie wiedzę jak gąbka, ale musi być dokarmiany racjonalnie, obficie i treściwym budulcem]).
Nic tu nie da korzystna genetyka, bo na cały sukces składa się wiele czynników równie losowych.
Samemu się mozna wyedukować na łączu (nie oglądanie stream'owanego porno czy spamowanie na eNKeju).
Maturzyści bluzgają jak chamy, mężowie i żonki puszczają sie na okrągło, rozpady rodzin, patologia - marionetek w łapskach ewolucji nikt ich tego nie nauczył, bo nie nauczono wczesniej ich wykladowcow.
Za moich czasow szkolnictwo funkcjonowalo bardzo nędznie (zadymiony pokój nauczycielski dobrych wzorcow nie dawal czy tez pograzeni w nalogach dorosli).
Statystykami se zwalic gruche patrzac na statystki, bo wszystkiego ona nigdy nie odda.
Przykladowa jak sie ma glupiego syna czy corke to sie ich wspolnej sredniej madroscio-glupoty zmierzyc nie da.
Balans wychowawczy jaki nalezy zastosowac tez sie nie sprawdza, bo wszystko jest zmienne od danych sytuacji skumulowanej w wiekiem, doswiadczeniem, empatia jak i braku wszystkich tych rzeczy posrednio lub razem.
Z komedii zycie moze stac sie horrorem jak i na odwrot.
Z 12-13 lat mialem jak zrozumialem, ze nic mnie juz nie zbulwersuje i nie zdziwi.
Szatana i boga nie widziałem to w nich nie wierze (teraz rozumiem dlaczego nie korzystalem z wiedzy, ktora mi sie nie przyda, a innym - bo ludzie na nia oporni sa, a zamiast madrosci puszczac w eter to zyja glupotami).
Dysleksja czy dyskalkulia nieprzekresla obecnie zywota, ale moze go skomplikowac.
Pamietam jak chlopaka w 3 klasy podstawowki cala szkolna ciagnela chlopaczyne na lekcje religii (mimo zdrowia cherlawego skonczyl w klasie sportowej, a fanem ping ponga czy innych sportow nie byl - to juz sekciarskie werbunki). Jehowcy tez mnie nachodzili, mimo, ze grzecznie im odmawialem to pukali falowo. Dom moj twierdza maja jak i wycieraczka (obrzyna mialbym gdzie kupic na sól to bym im dupska odstrzelil). A najlepiej to cukrem nafaszerować dwururke i cukrem z serum prawdy postrzelic by wygadali swoje zamiary (falsz czy prawde mowia?).
Chdzę po tej planecie obserwujac i sluchajac calej tej nedzy (wszystko sie w kolko kreci).
W obraczkach pukaja dziwki z wenera albo gorszym syfem.
Monogamistki bedace lana po buzkach przez kata niechcace odejsc (ot, czysta patologia).
Jedni chodza do szkoly by odbebnic swoje, drudzy by jak najwyzsza srednia zdobyc. Status spoleczny dziedzicza czesto (z IQ to juz roznie bywa i zalezy jakim sposobem sie starzy tego tez dorobili).
Co do grzechow to muslalem je zmyslac w szkole podstawowej, bo formuly spowiedzi jakos nie znalem na pamiec (zdaje mi sie, ze rozsadek selektywnie cedzil zbyteczna wiedze no chyba ze mialem deficyty nan).
Mlodziiez musi byc dobrze odzywiana przedewszystkim (a nie mozna pokazac filmu o aborcji zoofilowi, ktory usuwal ciaze patyczakom łomem.
Lekcja etyki i religii nic nie da jezeli dziecko socjalizuje sie obok grup przestepczych czy silnie zdemoralizowanych.
Tworczego myslenia nikt Wam nie zabierze jak i go nie kupicie.
Za duzy ped na oceny maja ludzie mlodzi (a widac lizusostwo jak na dloni, ktore pedagodzy w dodatku akceptuja nie karcac ironią).
Nauczyciel pytajacy sie ucznia o zarobki na platnych studiach to tez powiewa zgrozą.
Kazdy z nas tutaj inaczej skonczy (jeden w zdrowiu, a drugi moze zostac jutro denatem (na trzeciego spadnie 100 TON).
Chodze po ludziach to jedni nie glosuja wcale, druga i trzecia rodzina maja odmienne poglady polityczne ale od ojca po syna myslą tak samo).
Nie wiem czy teraz zdobywa sie glosy za piwko i kielbasine?
Zawsze z jeddnymi obywatelami panstwo jesn ma minus i plus :

a) obywatel debet
B obywatel wnosiciel
i C) obywatel pośredni

ale fakt, ze czytac plagiaty czy streszczenia te same ze sciag to tez monotonia i potem ocenianie tego.

nizszy wyzszego bedzie staral sie zdyskredytowac (jezeli go bije doswiadczeniem, wiekiem przy braku posstawowej psychologicznej wiedzy)

natomiast nizszy samiec
Bernard+ / 83.22.114.* / 2009-08-31 23:20
Przedstawione powyżej zestawienie wydatków na ucznia w wybranach krajach UE nie jestniczym zaskakującym kazdy kraj wydaje na wszystko tyle i tylko tyle naile go stać jeżeli Luksemburg ma najwyższe w UE PKB per capita to i na głowe ucznia wydaje najwięcej jezeli polska miała do tej pory 3 miejsce od konca pod względem Produktu krajowego brutto przypadającego na głowe mieszkanca przed rumunią i bułgarią to i na ucznia wydaje proporcjonalnie do wytwarzanego przez społeczenstwo dochodu na głowę obywatele takie same będą porównia nakładów na studenta, na pacjenta, na badania naukowe na kulturę i na wszystko co jest fiansowane zburzetu bo budrzet biednego narodu nie moze więcej wydawać na swoje potrzeby niż budrzet narodu bogatszego. Polacy zrozumcie wreszcie ,że po 20 latach przemian polityczno, społecznych i gospodarczych tylko 2 narody weuropie jeszcze sa biedniejsze od nas na razie . przyjmijcie ludzie do wiadomości ,że polska za 2008 rok miała PKB na głowe mieszkanca stanowiące tylko 54% przeciętnego dla całej Unii Europejskiej a Czesi jednak mieli 80% ale mająca tyle samo mieszkanców co Polska Hiszpania wytworzyła w 2008 roku PKB 3 razy wieksze od polski więc na każdego Hiszpana przypada 3 razy tyle dochodu do podziału co na Polaka. a własnie luksemburg miał PKB w przeliczeniu na osobę najwyższy w Europie więc moze na wszystko nie tylko na uczniów wydawac najwięcej bo najwuiecej ma dochodu do podziału i doputy jestesmy narodem tak nisko produktywnym to nie będziemy mieć możliwości zwiększenia wydatków na oświatę, na ochrone zdrowia, na kullturę, na budowe dróg ani na obronnośś itd, itp. ani na nic nie może więcej wydawać rodzina, która ma 3 dzieci i zarabia 1500 złotych nie będzie nigdy mogła żyć na takim poziomie jak rodzina, która ma 5 dzieci ale zarabia 7000zł. miesięcznie
kaczordonald / 86.140.175.* / 2009-09-01 12:57
Bardzo dobrze napisane.Polacy jednak nie chca lub nie moga zrozumiec ze Polska zalicza sie do scislej czlowki biedy w europie.Przynajmniej na razie.Mozna poczytac wielokrotnie posty ze ludziom w Polsce zyje sie dobrze gdyz jest tlok w centrum handlowym lub super fury na ulicach.Rozumiem ze jest odsetek zamoznego spoleczenstwa i w takich kregach sie obraca ale trzeba umiec dostrzec realna sytuacje a nie tylko czubek wlasnego nosa.

Niestety niektorym wystarczy pokazac zielona mapke posrodku czerwonego tla aby zaczeli przyklaskiwac z zachwytu dla 1% wzrostu gospodarczego.

Dziwne .Bo pomimo to spoleczenstwo biednieje a bezrobocie rosnie.Ja rowniez jestem zwolennikiem spojrzenia prawdzie w oczy.A nie zapychania sobie glowy fikcja[propaganda] w takim stopniu ze zaczyna sie w to wierzyc,

W Polsce czego by nie mowiono panuje wiekszosciowa bieda i niskie standardy zycia.
heroper / 80.48.115.* / 2009-08-31 20:33
Kompletne matolstwo państwa polskiego i szastanie pieniędzmi z budżetu i pieniedzmi obywatela oraz prostacka komercjalizacja szkolnictwa. Podręczniki nie dość, że drogie, to ich wybór należy do nauczyciela przedmiotu, a ten bierze te, które mu handlarz korzystnie dla niego zaoferuje. Do każdego przedmiotowej książki dołącza się drogie cwiczenia. Dzisiaj to powszechna praktyka, bo na drugi rok trzeba znowu kupować cwiczenia. Dochodzi już do tego, że i podręczniki mają rubryki do wypełniania, by w następnym roku uniemożliwić ich odsprzedaż. Gnuśni ale i nisko uposażeni nauczyciele mają gdzieś nauczanie, a wolą raczej udzielać korepetycji. Następna paranoja!!! Praktycznie obowiązkowe nauczanie katolicyzmu w szkołach publicznych (IRAN) za pieniądze wszystkich. Kto i kiedy zrobi z tym porządek? W Niemczech religii naucza się z podatku kościelnego katolików lub ewangelików (wykładowców opłacają kościoły). Podręczniki kupuje szkoła, a rodzice tylko partycypują w kosztach tanich ćwiczeń do niektórych przedmiotów. Maturę można zdawać z religii, ale spróbuj wybrać się na prawo z taką maturą. Oczywiście kiedyś można było datek dla szkoły odliczyć od podatku, a teraz możemy wszystko dać i odliczyć, ale kościołowi katolickiemu na jego wyznaniowe zamatolanie młodych umysłów.
Bernard+ / 83.22.114.* / 2009-08-31 22:46
Panie „heroper” znajomość zasad religii to również wiedza a nikt nie jest zmuszany do posyłania swoich dzieci na lekcje religii katolickiej, jeżeli deklaruje, że jest innego wyznania lub, że jest ateistą. Są alternatywne lekcje etyki, jeżeli są zgłoszeni chętni do zdobywania wiedzy w tej dziedzinie. Wyznawcy innych kościołów mogą również wnioskować o organizację lekcji religii prawosławnej, ewangelickiej lub jeszcze innej, jeżeli tylko w szkole jest dostateczna ilość dzieci i jeżeli rodzice wskażą posiadającą odpowiednie kwalifikacje osobę do nauczania ich religii. Ale jeżeli większość obywateli Polski płacąca podatki to katolicy to mniejszość podatników nie katolików nie może oburzać się, że za pieniądze tej większości organizowane jest i finansowane coś, czego ta większość potrzebuje.
Zaś za niski poziom nauczania między innymi odpowiadają twórcy karty nauczyciela, bo proszę zauważyć, że w Polsce najgorzej i najdrożej funkcjonują te zawody, które wywalczyły sobie przez wysokie uzwiązkowienie i polityczne demonstracje najróżniejsze przywileje zapisane w różnych kartach przykładowo: karta Górnika, Stoczniowca, Portowca, Hutnika, Nauczyciela. Jeżeli ludzie mają zagwarantowane prawo do zatrudnienia do emerytury i do stałego wzrostu wynagrodzenia niezależnie od swoich osobistych wyników pracy to przestają się wysilać, bo, po co? Jako katolik również wolałbym, aby nauka religii katolickiej odbywała się wyłącznie na koszt katolików? Ale z drugiej strony, jeżeli większość społeczeństwa deklaruje się, jako katolicy, bo chrzci swoje dzieci, posyła je do sakramentu pokuty, komunii, bierzmowania i zawiera małżeństwa wg zasad swojego wyznania, to znaczy, że większość podatników polskich to zadeklarowani katolicy. A przecież podatnicy mają prawo domagać się od sejmu, senatu, rządu i prezydenta stanowienia takiego prawa i takiej organizacji państwa, która jest tej większości potrzebna. Jeżeli więc mniejszość polskich podatników nie jest wyznania katolickiego i nie chce organizacji nauki religii w publicznych szkołach to wcale katolicka większość nie musi podporządkować się mniejszości i to powinien Pan przyjąć do wiadomości, bo taka jest podstawowych zasada demokracji, że władza pochodząca z demokratycznych wyborów zobowiązana jest spełniać wolę większości nie krzywdząc mniejszości, która ma inne poglądy inne potrzeby czy inną wiarę lub jej brak Panie "heroper".
Jeżeli katolicy płacą podatki to mają prawo do tego aby za nie opłacano również wykładowców nauki religii katolickiej a jeżeli takich podatników jest w Polsce więcej niż wszystkich innych niekatolików to nie za pańskie podatki i nie za podatki mniejszości niekatolickiej są utrzymywane wszystkie szkoły i wszyscy inni nauczyciele. A wiedz Pan i to, że im lepsze są wyniki nauki i wychowania wszystkich Religi, tym mniej w państwie potrzeba policjantów strażników więziennych i innych funkcjonariuszy chroniących społeczeństwo przed przestępcami, bo żadna religia nie pochwala dokonywania pospolitych przestępstw i każda stawia wysokie pozytywne wymagania moralne swoim wyznawcom. Natomiast zdecydowanie za dużo jest Polsce niepotrzebnej biurokracji karmiącej rosnącą armię urzędników mających załatwiać problemy które powstały tylko dlatego, że za mało w polityce i w stosunkach społecznych jest prawdy i prawdomówności a za dużo kłamstwa i manipulacji oraz bezmyślnej zawiści. Naród który przestrzega zasad dekalogu nie ma wielkich problemów z przestępczością ani z patologią społeczną. Zaś „Naród, który potrzebuje nagród lub przepisów, aby żyć uczciwie i mieć dzieci, jest ciężko chory. Powiedział Daniel Rops (właśc. Henri Petiot 1901 - 1965)
lel / 91.123.169.* / 2009-09-06 00:57
Gdy religia była prowadzona przy kościołach,młodzież chodziła z własnej woli,obecnie kombinują jak się urwać na wagary,katecheci jęczą na wywiadówkach o niskiej frekwencji.To świadczy najlepiej o poziomie tych zajęć.
andowc / 83.5.50.* / 2009-08-31 20:32
Kto jest "droższy" w "utrzymaniu" uczeń czy "więżień".
Kto powinien na "kogo" pracowac ?
Proszę o "analizę",-Money.pl
barbarek / 83.29.208.* / 2009-08-31 16:46
Jeszcze należy doliczyc wydatki na KURSY ODMATOLANIA - szkoda tych kilku tysięcy złotych wyrzucanych na jednego leminga - im głupsze, tym będziej łatwiejsze do sterowania
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-31 13:17
Szkoła prywatna kosztuje 4 tys zł za rok. To znaczy, że państwo przejada 5 tysięcy z każdego ucznia?
Tyka / 83.8.253.* / 2009-09-01 00:12
Szkoła prywatna oprócz czesne dostaje także doatcję oświatową
marek 19.53 / 83.24.22.* / 2009-08-31 15:08
To znaczy, że dane z tego artykułu nie trzymają się kupy.

Zauważ, że do "kosztu ucznia" wrzucono becikowe, ulgę rodzinną, zasiłki porodowe i mnóstwo innych.

Te 9 tysięcy to sumaryczny wydatek budżetu państwa i samorządu na jedno dziecko. Wcale nie na szkołę.

A swoją drogą pokaż mi liceum za trzy stówki miesięcznie
_qwert / 2009-08-31 15:52 / Tysiącznik na forum
....skoro to ma być dla Ciebie, to wybrałem coś prostego http://www.nowytarg.edu.pl/b,12,szkola,dzienne_liceum_ogolnoksztalcace_a_klasa_wojskowa__policyjna.html
marek 19.53 / 83.24.22.* / 2009-08-31 18:59
Dziękuję. Bardzoś dziś łaskaw.
_qwert / 2009-08-31 21:46 / Tysiącznik na forum
Proszę bardzo, ale gdybyś przestał ujadać po forach miałbyś więcej czasu, żeby samemu znaleźć sobie jakieś liceum za trzy stówki miesięczne.
Bernard+ / 83.22.114.* / 2009-08-31 23:01
Panowie _qwert i marek 19,53 obydwaj jesteście trochę nie do końca poinformowani , gdyż prywatne czy społeczne szkoły nie utrzymują się tylko z czesnego płaconego przez rodziców ale również otrzymują za pośrednictwem gminy do szkół podstawowych i gimnazjów a za pośrednictwem powiatów do szkół ponad gimnazjalnych środki z podatków z subwencji oświatowej proporcjonalne do ilości uczniów, więc te 300 złotych miesięcznie opłaty za liceum to tylko dodatkowe środki poza tymi budżetowymi. Gdyby szkoły społeczne nie otrzymywały żadnej dotacji to czesne musiałoby być o wiele wyższe albo klasy w takich szkołach musiałyby być bardzo liczne a są z założenia organizowane klasy mniejsze aby bardziej zindywidualizować proces kształcenia i wychowania, dzięki temu uzyskując lepsze wyniki. Ale ponieważ pensja nauczyciela prowadzącego lekcje w klasie 15 osobowej nie może być mniejsza niż w klasie 25 -30 osobowej to pobiera się te 300 złotych czesnego od rodziców.
_qwert / 2009-09-01 10:22 / Tysiącznik na forum
Panie Bernard+ z okazji nowego roku szkolnego, któryś z dzienników zaserwował o wiele dokładniejszą niż Twoja rozpiskę środków, z których korzystają szkoły... więc jak ktoś ma TV, to się na pewno 'dopoinformował' :)

Zresztą tu nie chodziło o analizę finansowania szkolnictwa, tylko marek 19.53 chyba zawodowo zajmuje się kontestowaniem wszystkiego co nie uzyskało akceptacji braci mniejszych i stąd przykład szkoły "za trzy stówki miesięcznie", skoro on w swoim kompaktowym świecie sam nie potrafił takiej znaleźć.
Bernard+ / 83.238.230.* / 2009-09-07 11:56
Więc pisząc "o liceum za trzy stówki miesięcznie" świadomie pan kłamał Panie _qwert bo wiedział pan, że to nie jest szkoła kształcąca ucznia za 300zł miesięcznie. Wie Pan mówienie niecałej prawdy to największe i najbardziej szkodliwe kłamstwo jakie wymyślili nieuczciwi ludzie, bo kłamstwo kazde a szczególnie to operujace półprawdą niczym dla odbiorcy nie różni się od prawdy poza tym, że nią nie jest. Właśnie tskimi kłamstwami najczęściej politycy oszukują naród a głównie wyborców. Nie informując, że "Traktor się zepsół w PGR ale że ma trzy koła dobre".
pan władek / 89.231.108.* / 2009-08-31 14:47
a wyniki widać na maturze - zdawalność matury w szkołach państwowych jest na poziomie ok 85% zaś w szkołach prywatnych 50% - ale już wiem co powie man 13 prywatne zawsze jest lepsze nawet wtedy kiedy jest gorsze
Floyd / 2009-08-31 15:05 / Tysiącznik na forum
Zlikwidować matury państwowe i zapewniam cię, że w prywatnych szkołach będzie 100% 'zdawalności'. Już w tej chwili w różnych szkółkach bardziej lub mniej prywatnych wystarczy tylko zapłacić i ma się zapewnione skończenie np. liceum w pół roku (niestety bez matury bo to cholerne państwo jakieś matury wymyśliło na których trzeba się choć trochę wykazać.).
Może piszę nieprawdę?
man13 / 2009-08-31 13:36 / Tysiącznik na forum
Dodaj do tego kwotę jaką dostaje szkoła od państwa.
maria 142 / 91.189.223.* / 2009-08-31 13:05
Wprowadzić płatne szkoły ,za darmo trzyklasowa szkoła ludowa albo i nie,żeby się żyło lepiej
Greeder / 89.250.196.* / 2009-08-31 12:36
Należy do wydatków na ucznia dodać jeszcze wydatki na system zdrowotny (przecież się leczą), na infrastrukturę (przecież chodniki zużywają) i jeszcze parę innych. Od razu dorównamy Luksemburgowi. Dożywianie i zasiłki to wydatki na oświatę. He he.
man13 / 2009-08-31 12:14 / Tysiącznik na forum
System został stworzony na miarę stwórcy.
mruk / 2009-08-31 11:16 / Bywalec forum
Dużym błędem było powierzenie szkół samorządom. Ustawodawcami kierowała naiwna wiara, że radnymi kierować będzie troska o "nasze dzieci". Nie kieruje. W moim mieście właśnie trwa akcja łączenia klas tok, by liczyły po 35 uczniów. Dla oszczędności.

Myślę, że intencje (p)osłów, oddających szkolnictwo w ręce samorządów były podobne: liczyli, że samorządy przeznaczą na szkoły więcej pieniędzy, niż dostały dotacji celowej z centralnego budżetu. Niestety, jest dokładnie odwrotnie.

Myślę, że w polityce edukacyjnej i demograficznej partie polityczne (wszystkie, choć PiS oddając edukację w ręce neonazistów prześcignął, jak zwykle, w głupocie wszystkich (poza neonazistami...)) konkurują w kretyńskich i demagogicznych pomysłach.
jur / 213.25.9.* / 2009-09-01 22:36
Ty się lecz przygłupie!
izabelcia / 88.199.60.* / 2009-08-31 12:14
ludzie przez te szkoły to gminy nie maja pieniędzy inwestycje. Nauczyciele zastawiaja sie tylko karta nauczyciela i cha podwyzek za klika godzin pracy. A za wszystko placi gmina
Ivv / 89.76.200.* / 2009-08-31 19:17
A te popołudnia i weekendy spędzone nad zeszytami i klasówkami to co? A przygotowanie do 6-8 lekcji na następny dzień to co? Jak to taki super zawód, to idź uczyć. Obyś cudze dzieci uczyła, boś za głupia uczyć swoje.
mruk / 2009-08-31 12:23 / Bywalec forum
Jakie inwestycje?
Wymień jakąś która się bardziej od szkolnictwa opłaca. (wiem, plantacja marihuany i produkcja amfetaminy, ale bądźmy poważni).

Tak naprawdę, to gminy najczęściej zagarniają pieniądze z centralnego budżetu przeznaczone na oświatę. W końcu lepiej zainwestować w stadion Wisły (Kraków) niż w szkoły. Głosy kiboli ważą więcej w wyborach niż rodziców...

A niskie (raczej bardzo niskie w porównaniu do UE!) zarobki polskich nauczycieli powodują, że idzie do tego zawodu byle kto. Nie narzekaj na poziom szkół, jeśli płacisz nauczycielowi mniej, niż robolowi układającemu płytki w łazience.
marek 19.53 / 83.24.22.* / 2009-08-31 15:16
Tym razem całkowicie się z Tobą zgadzam.
mruk / 2009-08-31 15:50 / Bywalec forum
Miło mi.
Szkoda, że nieczęsto udaje się merytorycznie porozmawiać.
man13 / 2009-08-31 12:12 / Tysiącznik na forum

użym błędem było powierzenie szkół samorządom.

A następnym prowadzenie polityki anty prywatyzacyjnej w systemie oświaty.
Osobiście pozostawił bym jedynie organy kontrolne w rękach państwa a resztę oddał na wolny rynek lub przekazał pracownikom chcącym przejmować szkoły i realizować się jako nauczyciele.
mruk / 2009-08-31 12:16 / Bywalec forum

A następnym prowadzenie polityki anty prywatyzacyjnej w
systemie oświaty.

O czym ty piszesz? Wymień takie posunięcia.
man13 / 2009-08-31 13:32 / Tysiącznik na forum
Obecni właściciele, samorządy, placówek oświatowych dofinansowują tylko swoje placówki z kasy publicznej, pomijając placówki oświatowe społeczne i prywatne.
mruk / 2009-08-31 13:51 / Bywalec forum
Nie daje? Skąd to wiesz?

Moja żona, dyrektorka szkoły społecznej ma na ten temat inne zdanie niż ty. Zresztą, skoro czesne w jej szkole wynosi 210zl/ucznia/mies, to trudno byłoby utrzymać tego szkołę.

Tyle piszesz na ten temat, jakbyś coś o szkolnictwie wiedział...
man13 / 2009-08-31 13:52 / Tysiącznik na forum

Nie daje? Skąd to wiesz?

Z autopsji.
mruk / 2009-08-31 14:20 / Bywalec forum
Gdzie znalazłeś tę swoją "autopsję"?
Bo chyba obaj myślimy o szkołach mających status szkoły publicznej?
Znajdź sobie może inny temat?
man13 / 2009-08-31 20:20 / Tysiącznik na forum
Czasami tak bywa że żona jest dyrektorem szkoły a maż cieślą. Polska przypadłość
man13 / 2009-08-31 20:19 / Tysiącznik na forum
zkoła społeczna – jedna z niepublicznych form organizacyjno-prawnych jednostek oświatowych (obok szkoły prywatnej), w której rolę założyciela pełni towarzystwo oświatowe, a proces zarządzania placówką jest uspołeczniony przede wszystkim poprzez pogłębione zaangażowanie rodziców.
W przeciwieństwie do szkół prywatnych, nie jest organizacją nastawioną na zysk.[potrzebne źródło] Wysokość czesnego ustala stowarzyszenie prowadzące szkołę. Kierunki wydatkowania przychodów określają rodzice.
Wśród najważniejszych zalet tej formy organizacyjno-prawnej placówek oświatowych wymienia się relatywnie niższe opłaty w porównaniu do szkół prywatnych (towarzystwo nie czerpie zysków, a wszystkie pieniądze są wydawane na cele statutowe szkoły) oraz wysoki poziom nauczania, charakterystyczny dla szkół prywatnych.[potrzebne źródło]
ENCYKLOPEDIA
niwzab / 77.253.16.* / 2009-08-31 10:24
Ciekawe - nawet bardzo, tylko skoro tak, to dlaczego gdy szkoła podstawowa powinna być bezpłatna, taką nie jest?
Czy Pani minister Hall wie ile kosztuje zestaw podręczników np. do 4 klasisty? w woj. wielkopolskim, to koszt około 450 zł, do tego wyprawka, tj zeszyty przybory, itp. kolejne skromne 100-150 zł, komitet rodzicielski (tzw komunistyczny haracz) 50 zł, ubezpieczenie (to powinno pokrywać Ministerstwo) 40 zł. Nie mówię już o sytuacji, gdzie rodzice zbierają się na malowanie np. klasy !!!! A tu proszę na ucznia idzie 9 tyś zł/ to chyba o kilka tyś za mało....
Pani Minister pytam jeszcze raz ! Czy co roku Twierdzenie Pitagorasa się zmienia, czy historia także, czy teorie fizyczne także? Jeżeli nie - a chyba tak nie jest,t o po jaką cholerę zmieniają się co roku podręczniki? Kto ma w tym interes aby podręcznik do fizyki co roku był z innego wydawnictwa? 15 lat temu dzieci też uczyły się matematyki, fizyki, itp, korzystając z podręczników ich starszych kolegów. Tym samym szkoła uczyła szacunku do książki jak przedmiotu !
JanKS / 2009-08-31 11:14 / Bywalec forum
Popieram!
To oczywiście zysk wydawnictw. To one co roku "produkują" nowe wydania, aby wymusić z rodziców więcej pieniędzy.
Ale od tego są nauczyciele i Ministerstwo Edukacji, aby takie praktyki ograniczyć. Nauczyciele doskonale mogą uczyć z tych samych podręczników, tylko jakoś wybierają nowe/inne. Dlaczego?
Niestety jesteśmy społeczeństwem owieczek i potulnie zgadzamy się, aby nas co roku "doili". Dlaczego my-rodzice, nie podyskutujemy z nauczycielami - pod koniec roku szkolnego - o tym, aby na następny rok wybrać podręczniki, z których uczyła się starsza klasa?
Poza oczywistymi oszczędnościami, uczyłoby to dzieci szanowania swojej własności, bo mniej zniszczony podręcznik można korzystniej sprzedać...
Pozdrawiam
Świadomy sytuacji rodzic / 195.114.164.* / 2009-08-31 13:22
Zgadzam się, nie dyskutujemy z nauczycielami, ponieważ w przypadku moich dzieci za np. zorganizowanie policyjnej kontroli autokaru przed szkolną wycieczką w połowie grudnia,
za zwrócenie uwagi na codzienne półgodzinne opuszczaniez klasy przez nauczyciela, za zwrócenie uwagi na powielanie błędów zawartych w tych drogich podręcznikach - nauczyciele z poparciem dyrektora mścili się na codzień w sposób bardzo dotkliwy na moich dzieciach - bardzo ciężko to przeżyliśmy jako rodzice. Kuratorium święcie wierzy tylko papierkologii szkolnej i odwraca się od problemu, Rzecznik Praw Dziecka pali głupa - wierzy telefonicznej kłąmliwej informacji urzędnika gminnego, a nie faktom prostym do sprawdzenia.
Rodzice narzekają na taki stan rzeczy w tej szkółce, lecz gdy zachęciłem do zgłoszenia problemów na zabraniach szkolnych, twierdzą, że to tylko odbije się tylko na dzieciach. I tego doświadczyliśmy. A szkoła liczy 31 dzieci -
"0" i klasy 1-3. Naprawdę komfortowe, lecz niewykorzystane warunku.
nauczyciele
Świadomy sytuacji rodzic / 195.114.164.* / 2009-08-31 13:27
Nawet mafia włoska nie mści się na dzieciach swoich przeciwników. To jest totalna klęska edukacji, szkolnictwa i człowieczeństwa. Żyjemy w bardzo chorym państwie.
zombek / 81.190.78.* / 2009-08-31 11:49
Dodajmy do tego fakt, że podręczniki są z roku na rok coraz... głupsze. Istotne podstawy giną gdzieś w steku bzdur, których nawet wykształcony umysł nie jest w stanie odfiltrować. Nie lubię myśleć o sobie, jako o wyznawcy teorii spiskowej, ale mam wrażenie, że dzieciakom miesza się w głowach celowo, aby za kilka lat otrzymać rzesze matołków, ograniczonych umysłowo do odbioru reklam i prymitywnej propagandy. Ad. szanowania własności... całkowita racja, tylko w dzisiejszych czasach chodzi o właśnie o to, aby niszczyć jak najszybciej, bo dzięki temu można sprzedać nowe.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy