UE samo sobie strzela gole do własnej bramki, miedzy innymi absurdalną polityką energetyczną.
Ale widocznie tak musi być, skoro gospodarką chcą zarządzać urzędnicy zza biurek, urzędnicy którzy (najczęściej) nie prowadzili własnej działalności ale za to "pozjadali wszystkie rozumy i wszystko wiedzą najlepiej".
na dodatek hołdują i wyznają różne utopie, które to z urzędowym zacięciem starają się wprowadzić w życie, ze szkodą dla gospodarki, rozwoju i konkurencyjności, np sławetna polityka energetyczna, czy klimatyczna forsowana przez biurokracje unijną.
Widocznie tak musi być, ciekawe co przeważy w UE(?) pragmatyzm przedsiębiorców czy utopia (przerośniętej) biurokracji?